piątek, 6 lipca 2018

CAPILUTTO I


* Luna * 

Nie mogę uwierzyć, że te dwa miesiące wakacji w Meksyku tak szybko minęły! Oczywiście byłam też na tydzień u Matteo we Włoszech gdzie w tym samym czasie była Nina u Gastona. Więc całą czwórką pozwiedzaliśmy ojczysty kraj naszych ukochanych. Tak bardzo sie cieszyłam. Niestety tęskniłam za Simonem i Ambar, który zostali w Cancum w rezydencji gdzie sporo się działo!  Sami nie mogliśmy w to uwierzyć ale już pierwszego dnia drzwi otworzył nam ojciec pani Sharon, który nazywał sie Alfredo. Starszy pan zamieszkiwał rezydencje od naszej wyprowadzki do Argentyny. . Okazało sie, że po pani Sharon ślad zaginął. Poznałam za to swojego dziadka! Alfredem opiekowali się dwaj rehabilitanci i pani Gosposia Amanda. Dwaj pielęgniarze pochodzili z Argentyny ale opiekowali się 75latkiem. Razem z rodzicami i Ambar postanowiliśmy przenieść ich do Argentyny. Dziadek był zadowolony tym pomysłem. Bardzo mnie polubił a ja go pokochałam. Bardzo się do siebie przywiązaliśmy. Dzięki niemu zapragnęłam dowiedzieć się więcej o mojej przeszłości dlatego przeszukałam całą bibliotekę rezydencji meksykańskiej w której mieszkali kiedyś moi rodzice. Pragnęłam wraz z Ambar rozwikłać zagadkę siostry mojej mamy a dziadek miał nam w tym pomóc. Dziś właśnie byliśmy w drodze powrotnej do Argentyny. Oparłam głowę o szybę

- Luna? Jesteś zmęczona? Nie wierze! Jesteś taka jak ja w młodości - zauważa Alfredo
- Może troszeczkę - śmieje sie - chce już do Rezydencji. Tęsknie za przyjaciółmi i wrotkowiskiem - przyznaje
- I za pewnym włochem - dodaje Ambar pisząc na grupie z dziewczynami
- pff a Ty za pewnym Meksykaninem - zauważam 
- Oczywiście kuzynko - kiwa głową 
- Widzisz Miguel zachowują się jak siostry - szturcha męża Monica 
-  Ja tam zauważyłem, że roztrzepanie odziedziczyła po swoim dziadku - pociesza ją mój tata
-  Majk nie wygaduj głupot! Fredi to człowiek z gracją i gibkością - wtrąca Cato 
- Zupełnie tak jak my - uzupełnia Tino prowadząc auto
- Miałabym do tego pewne objekcje - wtrąca Amanda równocześnie z Monicą 
- Pff jak Ty możesz tak mówić moja pando Amando - prycha Cato 
- Ale to prawda - dodaje Smith - pamiętasz jaak spaadłeś z drabiny wkręcając żarówkę? 
- To był wypadwek
- Taki, że trafiliśmy z Tobą na ostry dyżur - przypominam ze śmiechem - Te wakacje dzięki wam nie były tak nudne! I teraz  w rezydencji będzie tak wesoło! - mówie zadowolona 
- No właśnie! Potwierdzają piekllęgniarze.- teraz będziemy umilać wam czas oczywiście po godzinach - zapewnia Cato patrząc na mojego tate 
- I grać w karty! Znowu wygram wszystkie kolejki! - zapewnia z dumą Alfredo.
- Pan powinien odpoczywać - zauważa Miguel.
- Oczywiście i nadal jeść te pyszności d Monici - rozmyśla ze smakiem 
- Tak jak my. Już jestem ładny - wzdycha Cato.

Wszyscy się zaśmialiśmy. Rodzice chyba przywykli do osobowości nowych pracowników. Teraz na głowie miał sprawy nie gdyż należące to Reja więc kierowca i konwesator rezydencji przydali spadli nam z nieba tak jak Amanda odciąży moją mame. Po za tym dziadek potrzebuje towarzystwa a Ci dwaj je mu zapewnią. Jedno jest pewne. W końcu będzie dużo śmiechu i zabawy! Spojrzałam na Ambar. Widziałam, że tęskni za Simonem, który musiał wracać do pracy. Od kilku tygodni nie widziała się też z Delfi i Jazmin. Ale nie czuła sie samotna bo spędzała czas ze mną i rodzicami i dziadkiem. Często sama zapuszczała się za teren rezydencji gdzie poznała nową rywalke Emilie, która doprowadzała ją jeszcze bardziej do szału niź moja osoba. Miały podobny ostry charakterek. Gdy odwiedziłam '' dyrygentke'' moje miejsce znów zajmował Benicio czyli największy wróg Simona jeszcze z czasów za nim ja tam pracowałam. Jak dobrze, że oni zostają tu a my wracamy do słonecznego Buenos Aires. 

- Nina! Jak dawno Cie nie widziałam! - przytulam przyjaciółke czekającą pod moim domem.
- Też sie stęskniłam kochana! - mówi - już nie mogłam sie doczekać 
- Uuu wybrałaś mnie zamiast Gastona? - pytam
- Jeszcze z Mateo są we Włoszech - mówi Nina - więc jesteś skazana na mnie przyjaciółko 
- Jasne. Podmienili mi przyjaciółkę czy masz gorączke? - pytam zdziwiona jej otwartością
- Jestem zdrowa i stuprocentową sobą - zaprzecza Argentynka 
- Związek z Peridią dobrze Ci robi - zauważam z rozbawieniem
- Przy Matteo też się zmieniłaś - prycha 
- Raczej on przy mnie - mówie naśladując mojego chłopaka 
- Hej Nina - Ambar sie uśmiecha - lece do Delfi paaa - mówi i znika tak szybko jak się pojawiła 
- A tej co? Zauważyła mnie. Jestem w szoku 
- Nie tylko na nas chłopcy mają wpływ - synu uje
- Po prostu ma nową rywalke i obgada ją z dziewczynami. Nie widziały sie całe wakacje - przypominam
- Za to Simon gada ciągle o blondynce i ich randkach w Meksyku. Dobrze, że Pedro i Nico mają swoje dziewczyny bo w innym razie czuliby sie niezręcznie. - zauważa Simonetti
- Mas racje.  Oh jak ja tęsknie za Rollerem i za wszystkimi!v Za wrotkowiskiem i sceną! Chce nowe konkursy i Openy! - mówi nabuzowana energią 
- To idziemy na wrotki? - proponuje Nina 
- A rozpakowanie sie Luna? - pyta Monica 
- Potem mamo nie moge czekać. Rozniesie mnie 
- To tak jak pana Alfredo - zaśmiała się - dobrze idz ale wróć na kolacje z Ambar - poprosiła Valente 
- Zgoda. Nina a Ty będziesz jeździć Nina? - pytam podekscytowana 
- Jasne - uśmiecha się 
- To chodźmy - mówie nabuzowana jeszcze bardziej.

Obie wkładamy swoje wrotki, kaski i ochraniacze po czym szybko pędzimy do Rollera gdzie trochę się zmieniło! Wita nas Tamara i wyjaśnia, że Santi Oven został współwłaścicielem Rollera i odpowiada za  muzyczną strone Rollera. Zdziwiły nas kamery które wisiały wszędzie. Okazało się, że wraz z santim mieliśmy nowego sponsora jakim jest firma o nazwie ''Vidia'' która zajmuje się muzyką jak i sportami takimi jak łyżwiarstwo, wrotkarstwo, scateboarding. Będziemy znani na cały świat ponieważ vidia tworzy kanał internetowy z emisją na żywo z wydarzeń muzycznych i konkursów odbywających się w Rollerze przez co mamy dochody.  Wszyscy byliśmy tym zafascynowani!


* Emilia *

 Te wakacje były inne od poprzednich! Co roku spędzałam je w kraju nad morzem czy jeździłam w mieście na wrotkach. Spotykałam się ze znajomymi i trenowałam z drużyną. W tym roku poznałam ciekawe osoby jak Benicio, który pracuje w Fodgers, lubi wrotki tak samo jak ja i dąży do sukcesu '' po trupach''  Aby urozmaicić moje wakacje znalazłam także '' koleżanke'' bo tak mogę nazwać swoją rywalke.. Spędziłam całe wakacje na uprzykszaniu jej życia i rywalizowania z nią. Przyznam była godną rywalką.Ale i tak jestem lepsza i musiałam pokazać jej to na każdym kroku. Widziałam, że podoba sie Benicio co mnie wkurzało nie wiem nawet czemu. Dlatego postanowiłam wraz z przyjaciele pojecghać do Buenos Aires gdzie mieszka dziewczyna której nie znosze. Benicio też ma swoje cele, bo okazało się, że nie znoszą się z chłopakiem tej głupiej dziewuchy. Więc mamy wspólny cel... o którym wszyscy dowiedzą się w odpowiednim czasie. Benicio  miał też inny cel w BA o którym nie chcial mi mówić. Dziś pakujemy sie do przeprowadzki. Samolot mieliśmy za 2 godziny, niestety my nie byliśmy jeszcze gotowi. Mieliśmy sporo walizek i torb, które czekały na wypełnienie ich rzeczami

- Benio co tak sie gustrasz? - pytam szturchając jego raamię
- A Ty Emi? Sama sie nie spakowałaś więc sie tym zajmij - odburknął skupiony na pakowaniu
- Okej nie denerwuj się. Laska Ci nie ucieknie - zauważam
- O kim Ty mówisz? - pyta zdziwiony - zazdrosna? - wybucha Śmiechem
- Nie pfff -  zakładam ręce na piersi - chciałbyś wiem Benio - wysyłym ma buziaka przez dłoń
- Pomarz sobie Emi. Gotowa? - pyta już smakowany
- Tak. Powiesz mi co to jest ten twój cel? Wiem, że nie tylko zemsta na Alvarezie - zaczynam drążyć temat
- Dowiesz się. Na razie nie musisz. A ty masz jakiś niecny plan? - pyta zaciekawiony
- Dostać się do drużyny, zniszczyć Ambar
- Mi marzy sie kariera solowa sis - mówi.
- Nie jesteśmy spokrewniieni - przypominam
- Wie,m ale traktuje Cie jak siostre. Mój cel to dziewczyna .. - wyznaje
- Co? Znam ją? - pytam zazdrosna
- Nie ale poznasz - puszcza mi oczko - ona mi pomoże w karierze - cmoka mój policzek
- Już noe mogę sie doczekać - zaśmiałam sie - dasz mi swój pierwszy autograf - zaklepuje - pamętaj
- Obiecuje - zaśmiał sie paakując walizki do taksówki

Wsiadłam z tyłu auta a Benicio zajął miejsce obok taksówkarza. Bardzo mnie korciło poznać tą dziewczyne. Ta sprawa nie dawała mi spokoju. Nie mogłam jednak sie go dopytywać bo wyszłoby, że jestem zazdrosna i podkochuje sie w Włochu. Niestety była to prawda. Nie będę się martwić. Sama zdobędę super chłopaka by wzbudzić w przyjacielu troche zazdrości. Najlepiej jakby był to Simon. Upiekłabym dwie pieczenie na jednym ogniu. Po kilku minutach byliśmy na lotnisku. Za nim wsiedliśmy do samolotu minął spory czas.  Zaczął się sezon wakacyjny więc nie ma sie cio dziwić. Na szczęście zajełam miejsce obok Benicio. Chłopak był zapatrzony w ekran komórki, który zasłaniał przed moim wzrokiem nie chcąc mi powiedzieć z kim czatuje.  Westchnęłam. Tak bardzo chciałam wiedzieć co pisze. Oparłam sie o szybe myśląc jakie cudowne będą kolejne miesiące w Argentynie. Dowiedziałam się, że Ambar można spotkać w budynku o nazwie J&R dlatego chciałam od razu go zobaczyć. Wyszukałam w internecie jakoś platforme na której puszczali filmiki z tego miejsca przez całą dobę. Pewnie mają internertowe kamery. Musi być to popularne i znane miejsce, gdzie mieściło się wrotkowisko jak i scena muzyczna. Podsunęłam komórkę Benicio.

- Co to? - pyta zdziwiony - klub wrotkarski?
- Tak i to ze sceną - zauważam - mógłbyś śpiewać
- Znam to miejsce - zauważa - racuje tam Simon?
- Chyba tak. Skąd ją kojarzysz?
- Oglądałem takiego bloga. Właścicielką jest Smith. W tle widać to co na twojej stronie - pokazuje mi
- Masz racje. - kiwam głową
- Jak zawsze - mówi narcystycznie
- Ta twoja dziewczyna jużś pisała? 0- pytam ciekawa
- Dobrze wiesz, że nie mam dziewczyny - przypomina
- Okej okej. Idziemy od razu do Rollera? W ogóle gdzie Ty zamierzasz mmieszkać?
- A zgadnijkj - uśmiecha się szeroko
- Nie mów, że u Simona - pękam ze śmiechu
- Otórz tak. Zamierzam być dobrym przyjacielem -  zapewnia
- Już Ci uwierzy. - chichocze
- Jego przyjaciele na pewno - zapewniam - A Luna?
- Myśle, że Luna doceni meksykańską krew w moich żyłach która nas łączy i zamieszkam w rezydencji - mówie z zadowoleniem
- Jasne Ambar sie zgodzi - prycha
- Nie doceniasz mnie - mówie chytrze

Po kilku godzinnym locie zmęczeni wylądowaliśmy w Argentynie. Od razu szukaliśmy  J&R. Mieliśmy wielką nadzieje, że spotkamy tam Ambar, Simona i Lune a nasz plan wypali. Lunita miała za dobre serce i była zbyt naiwna więc na pewno wkradne się w łaski rezydencji Bensonów.

*Benicio*

Gdy Emilia poszła poszukać Luny ja w tym czasie napisałem do Delfiny. Cieszyłem się, że ją spotkam. Ona chyba jeszcze bardziej, niź ja! Wiem, że sie we mnie zakochała ale ja aż tak w niej nie! Owszem podoba mi sie, jest ładna, zachwyca figurą jest popularna, ma swój styl. No i jest dzuiewczyną kumpla Simona. Czego więcej chcieć od planu zeemsty na Alvarezie? Dodatkowo to przyjaciółka Ambar. Niby bystra a nic nie podejrzewa. Karmie ją kłamstwami bo nie chce być z nią na powważnie. Ale będę miał niezłe profity z tej relacji. W tym momencie podeszła argentynka. Wyglądała zachwycająco. Ostrzejszy makijaż, wysokie buty, lśniąca spudniczka. Trafia w moje gusta.

- Beni! Jesteś już!! - pisnęła na mój widok rzucając sie na szyje
- Tak Misiu - odpowiiedziała całując mój policzek - Tak bardzo tęskniłam a Ty?
- Tak ja też Skarbie - pokiwałem głową trzymając ją w biodrach
- Tak dawno się nie widzieliśmy. Zerwałam z chłopakiem wiedząc,, że przyjedziesz! - przyzbnała
- Co? Serio? -- pytam zdziwiony. Ona za bardzo sie angażuje. To nie dobrze..
-Tak. Teraz jestem singielką! Chyba, że chcesz to zmienić - chichocze
- Zobaczymy.. A co u Cebie? Może pójdziemy do Rollera? - pytam
- Razem? Wiesz, że on tam pracuje.. - wzdycha
- Tak jak mój kumpel z baru w Meksyku - dodaje\
- Siimon? - dopytuje
- No tak. Alvarez. Mówiłem Ci. Chciałbym zobaczyć Roller - zauważam
No dobrze to pójdziiemy. Nie ma sprawy.  A co z twoją przyjaciółką? Przykeciała z Tobą? - pyta wścibsko
- A co Ty zazdrosna? Tak jest tu. Właśnie poszła w sprawie noclegu - obwieszczam
- A Ty? Gdzie będeziesz mieszkał? - pyta poruszona
- U Simona. Po starej znajomości nie martw sie - pocałowałem jjej policzek.
- To dobrze. Chodzmy do Rollera - proponuje w końcu

Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę w efekcie czego stałem z ławki. Do Rollera była prosta i krótka droga. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Budynek tętnił życiem dzięki atmosferze, dobrej obsłudze i muzyce granej na żywo/ Wszędzie były ekrany telewizorów i bezprzewodowe kamery, które wyświetlały realny obraz wnętrza w Internecie. Delfina mówiła, że to nowość w tym lokalu. Zrobiło to na mnie wrażenie. Od razu szukałem wzrokiem Simona. Zauważyłem go w barze. Na scwenie sprzątał niski brunet podobno były Alamedii a stoliki ścierał blondyn.  W kafejce siedziało sporo młodzieży odrabiających lekcji przy koktajlach lub rozmawiający. Na wrotkowisku też był tłum. Co można było zauważyć na jednym z ekranów./ Emilia była już na miejscu. Uśmiechnęła sie i zgromiła wzrokiem moją towarzyszkę.

-Benicio? Co Ty tu robisz? - pyta Simon zauważywszy moją obecność
- Kope lat stary - daje mu misiaka
- Raczej co Ty tu robisz?- pyta zdziiwiony
- Odwiedzam Ciebie i koleżanke - wskazuje na Delfine
- To ten twój nowy chłopak? - pyta ten niski brunet
- No jasne - zaśmiałem sie - Ty jesteś Pedro tak? - dopytujje
- Tak. Nie chce Cie znać myślałem że jesteś inna - ten gościu gada jak Simon noermalnie
- Ale Pedro - jęknęła
- Myślałam, że sie przyjaźnimi - zauważyła Ambar
-Bo tak jest. Ale .. - zaczeła a obok mnie stanęła Emilia
- Witaj Ambar. Jak ja za Tobą tęskniłam - zaśmiała sie meksykanka
- Myślałem, że przygarniesz kumpla Simon - mówie z wwyrzutem
- Kumpla tak ale nie Ciebie - wyraziił sie jasno
- Też nie chce go widzieć wtrąca Pedro
- Pomożemy Ci - wtrącił sie blondyn. RollerBand zawsze pomaga - doodaje
- SDzięki stary - witam sie z nim. Jestem Benicio - przedstawiam sie reszcie
- A Ty wywłoko gdzie będziesz nocować? - dopytuje blondynki Smith
- Jak to gdzuie? Luna powiedziała, że przyjmie rodaczke - uśmiecha sie szeroko - Nie będzie tak, że zmieniłam sie
- Nie wierze. Znam Cie. Luna jest znów naiwna - westchnęęła
- Nie chcesz współlokatorki Ambar?Czy boisz sie, że jestem lepsza?
- Ja sie niczego nie boje Emilia -  zauważa dumna
- Zobaczymy na wrotkowisku -  dodaje
- Zgoda
- A Ty uważaj. Mam Cie na oku - wtrącił Simon i cała trójka odeszła
- Wierzysz mi nie Nico?- pytam blondyna
- Nie jesteś z Delfiną co? - pyta- mój kumpel ją kocha
- Nie jestem. Nie moja wina, że jej sie podobam. Prosze nie mam gdzie iść
- Skoro Luna przygarnie Emilie tak? To my Ciebie. Jeszcze sie przekonają. Chodz pokaże Ci Roller - tłumaczy Navarro.

Podążyłem uważnie a blondynem który pokolei zadomowił mnie z każdym kawałkie,m tego miejsca. Po drodze poznałem pozostałą część paczki; Matteo i Gastona, którzy wrócili z Włoch. Z nimi sie dogadam bio jesteśmy rodakami. Poznałem koleżanki Delfiny; Nine, Jim i Yam oraz jej przyjaciółke Jaznin, którą dobrze znam z vloga. Poznałem też ludzi, którzy rządzą tym miejscem czyli Tamare i Santiego. Mam nadzieje, że ten producent pomoże mi w karierze. Będę do tego dążyć

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam wszystkich w I rozdziale nowej części!v Gdzie pojawiają sie dobrze znane nam postacie lecz nowe dla tego opowiadania!v Dziękuje za wsparcie komentarze i odwiedziny bloga! Dzięki wam jestem tu nadal. Teraz gdy mature mam i jestem pewna gdzie ide na studia moge bez problemu tu być I tworzyć te opowiadanie. Dedykuje ją mojej tajemniczej komentatorce a zarazem rówieśniczcze ( mam nadzieje że dobrze Ci poszedł egzamin )
Macie troche Tino i Cato macie Emilie i Benka i macie Alfredo. Macie wątek delfina  jest tajemniczy delfin szpieg chyba zapowiedziaałam wam to co będzie sie dziać przez kol;ejne 39 rozdziałów.. Jesteście zadowoeni/?


3 komentarze:

  1. Super rozdział jak zawsze kochana i dziękuję za dedykacje i tak poszło ok choć myślałam że będzie lepiej :) czekamy na rozdział jak zawsze i benicio jak ja go lubię i nie lubię jednocześnie heh bo jest przystojny ale jednak wkurzający czasem twoja anonimowa komentatorka

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene