sobota, 30 czerwca 2018

Capilutto XL



* Matteo*

Zostało dosłownie kilka minut do rozpoczęcia konkursu międzykontynentalnego. Byliśmy bardzo podekscytowani tym jak wiele udało nam się w tym roku osiągnąć. Tu gdzie jesteśmy dzisiaj trudno było się dostać. Poprowadziły nas tu pasja, wytrwałość i nasze marzenia, które pragnęliśmy spełnić wkładając w to cały nasz talent i wysiłek pod kierownictwem Tamary i wsparciu przyjaciół i całego Rollera jesteśmy dziś w Meksyku. Nie mogłem wyobrazić sobie lepszego rozpoczęcia tych wakacji. Chciałbym spędzić je z Luną i moimi przyjaciółmi. Niestety jutro każdy gdzieś wyjadą. Będę widywać moją Kelnereczke i Gastona jak najczęściej se da. Przygotowywaliśmy się już w garderobie. Zza ściany słyszeliśmy głosy widowni, krzyki i piski. RollerBand wraz z Yam w zastępstwie za Simona już czekali na swój występ, wszystko to nagrywała Jazmin. Była nawet u nas na backestagu. Za to Nina wspierała już nas na BLOGU SWOIMI CIEPŁYMI SŁOWAMI Po nikim z nas nie było widać strachu ani zdenerwowania.  Byliśmy już gotowi by wyjść zatańczyć i zrobić wielkie show! Do piosenki ' vuelo'  

- Stresujecie się? - pyta Jazmin swoim głosem komentatorki blogowej.
- Occzywiście, że nie! Jesteśmy najlepsi! - przypomina dumny siebie Ramirro 
- Czyli nie macie tremy? Nikt? Nawet Delfi?- skierowała tablet w strone spłoszonej tym Alzamedii
- Jazmin - pisnęła poprawiając makijaż
- Daj ja Ci poprawie - krzyknęła ekspertka wizerunku.
- Nie sądzisz, że jej makijaż wcale nie był zły? - pyta ze śmiechem Jim do której się dołańczamy z tą reakcją.
- Wcale nie! Miała go za mało - mówi uparcie Jazmin
- Dobrze - Jim skapitulowała
- Wiidzieliście ile ludzi przyszło? - pyta z zdziwieniem Luna wychylając głowe zza garderoby
- Kelnereczka się stresuje? - pytam 
- Nie! No coś Ty! Raczej Król Paw - wypina mi język
- Patrzcie RollerBand gotowy. Yam godnie mnie zastępuje - sugeruje Simon wysłuchawszy prób nowego składu zespołu.
- Nina wszystko zamiści w folderze zdjęć - mówi Gaston z dumą w głosie
- To nasz ostatni wspólny występ i czas, który razem spędzamy przed wakacjami - wzdycha Jim.
- A ptem wakacje! Plaża, zakupy no i chłopaki!- krzyczy Jaz
- Czy ty ledwo co nie rozstałaś się z Sebą a już szukasz nowych wrażeń? - pyta Delfina 
- Dzieciaki wasza kolej! - krzyczy Tamarawchodząc do garderoby - powodzenia 
- Jam&Roller górą! - mówimy po kolej kładąc nasze dłonie na środek koła- Wygramy to!

Zmotywowani i hardzi na zwycięstwo ruszamy na scene. Zabrzmiewająś pierwsze takty piosenki. Podnosimy z pdłogi rekwizyty i odliczamy pierwsze kroki. Czujemy wiatr i moc w sobie. Bałem się Kelnereczke. Nasza figura końcowa była ryzykowna i niebezpieczna. Jednak ufałem Simonowi i mojej dziewczynie.  Ambar podziwiała nasz występ z trybun

Tak! Udała nam sie ta końcowa figura! Wszyscy byli pod wielikimm wrażeniem i nam głośno kibicowali. Teraz przyszedł czas na duet mój i Luny. Pozostała piątka zeszła ze sceny, która szybko przekształciła sie nowym wystrojem toru. Inne światła, dekoracje i tylko nasza dwójka. Wykorzystaliśmy moją piosenkę, Ciężko trenowaliśmy nawet więcej niź przy występie grupowym dlatego na pewno to wygramy! Musi nam sie udać. Zszedłem ze sceny na której została tylko moja partnerka do której miałem dołączyć przy kolejnym takcie piosenki

Wyszło niesamowicie. Obdarzyli nas gromkimi brawami a my zeszliśmy ze sceny. Byliśmy ostatnią dróżyną dzisierjszego spotkania. Dołączyliśmy do przyjaciół czekając na werdykt. Wysoki mężczyzna trzymający 3 statuetki podwójnych wrotek oraz urodziwa niźsza od niego kobieta trzymająca trzy statuetki w kształcie kólek do wrotek weszli na scene. Przyszedł czas na przemowe duetu trzymającego nagrody przy gronie uczestników. Wrogie spojrzenia, duma i egoizm tym oddznaczli sie zawodnicy w niecierpliwości czekając na werdykt. W nas rósł tylko niepokój. Trzymaliśmy sie za ręce wiedząc, że daliśmy z siebie wszystko. Z każdą sekundą ciekawość rosła zzenitu. Ogłosili trzecie miejsce czyli drużyne Patinar&House, ogłosili drugie wiejsce czyli drużyne los pateanos i na końcu ogłosilii pierwszwe miejsce w obu kadegiooriach. Gdy usłyszeliśmy nazwe naszego klubu rozbrzmiały oklaski i wiaty wiernych widzów. Popłyneły łzy i dużo wsparcia przepływającego w formie przytulania. Luna i ja odebraliśmy nagrode za duet oddając ją w ręce Tamary. To samo zrobliliśmy wraz z przyjaciółmi z nagrodą w pierwszej kategorii. Gdy zeszliśmy ze sceny Tamara zajeła nasze miejsce. Kobieta była pełna wzruszenia po czym wygłosiła cudowną przemowe kierowaną do nas. Luna i Jim sie popłakały a Delfi powstrzymywała łzy by nie zniszczyć makijażu Jazmin. Nie powiem mi i chłopakom też zrobiło sie bardzo miło i poczuliśmy sie wzruszeni słowami trenerki, która nie mogła wymarzyć sobie lepszej dróżyny, z którą zżyła sie taakże w życiu prywatnym. Była naszą przewodniczką wsparciem, kreatorką drogi na szczyt. Była po prostu najlepsza i wiedzieli to wszyscy. Na koniec cała drużyna uściskała trenerke i opbiecała nie spocząć na laurach. To było nasze zwycięstwo. Nasz wysiłek. Nasza pasja, którą chcieliśmy podzielić się z całym światem.

* Delfina*

Wyczerpani wróciliśmy do hotelu przy centrum wrotkarstwa międzynarodowego gdzie odbywał sie konkurs.  Byliśmy podzieleni na cztery trzyosobowe pokoje. Oczywiście chłopcy i dziewczynki oddzielnie! Przez to, że jest nas 7 jeden z naszych pokoi był cztero osobowy. Ja, Jazmin i Ambar oczywiście zajełyśmy najlepszy pokój. Luna, Nina, Jim i Yam musiały złączyć łóżka i spać na trzech w cztery.  Po drugiej stronie korytarza znajdowały się pokoje głupców: Matteo z Gastonem musieli zcierpieć indywidualny egocentryzm Ramirro, który tak o sobie mówi. Za to ja musiałam podzielić się swoim chłopakiem z Simonem i Nico! To nie było komfortowe gdyż chciałam mieć  go tylko dla siebie! Dlatego spędze z nim kolejne  dwa miesiące wakacji. Mam nadzieje, że się mną  nie znudzi. Długo nikt z nas nie mógł zasnąć podekscytowanie i euforia odbierały chęć odpoczynku, którego fizycznie potrzebowaliśmy. Zaczełyśmy pijama party do ktorej dołączyły nasze przyjaciółki. Poduszki, jedzenie i dużo śśmiechu pozwoliły zapomnieć Jazmin o utracie Sebastiana. Argentynka nie miała siły na uśmiech czy zabawy z nami a to było mega dziwne gdyż z natury zawsze jest podekscytowana, radosna i szalona. Może troche głupiutka ale za to ją kochamy!!! Zaczełyśmy okładać sie poduszkami i krzyczeć w bniebogłosy mimo to, że była już cisza hotelowa. Jeszcze nikt nas nie podkablował na recepcji. Usłyszałyśmy pukanie. Wystraszone ległyśmy na łóżka myśląc, że to obsługa hotelowa przyszła nas uciszyć. Jednak to byli nasi chłopcy!

- No nie może być!!!!!!! Impreza bez nas? Serio? - mówi obrażony Gastuś
- Wystraszyliście nas - Luna nieszczędziła walnąć go poduszką
- Może ukryłyście tu nader przystojnych chłopaków - Matteo zaczyna szukać po firankach
- Dobrze wam tak - krzyknęła Ambar bojowym tonem
- To my sprowadzamy nowe koleżanki? - pyta obużony Pedro
- A tylko byś chciał! - syknęła wściekla
- Ej chłopcy. One nie znajdą nikogo lepszego opd nas - mówi dumnie Ramirro
- Znowu zaczynasz? - pyta wściekła Yam
-- No czemu nas nie zaprosiłyście? - pyta potulnie Gaston klękając przed Niną
- Stary tylko sie nie oświadczaj jeszcze - ostrzega Balsano
- Tak chcemy ślub - pisnełyśmy
- Co tu robicie samiutkie? - pyta mój ukochany siadając obok mnie
- A co tęskniłeś? - pytam cmokając go w nos
- Bez nas nie ma dobrej zabawy - odezwał się Nico
- A to dlaczego?- spytała zainteresowana Jim
-b Jest Peridia jest impreza! - krzyczy Gaston

Wszyscy zaśmialiśmy się z tego. Nawet moją przyjaciółkę rozbawiło to do rozpóku co spowodowało jej dość oryginalny śmiech. Chłopaki puścili muze, przynieśli swoje jedzenie, gitary. Czuliśmy sie jak na obozie. Tylko takim bez ziemi, błota i robactwa.  Bardzo miło spędziłyśmy czas w objęciach naszych mężczyzn. Nawet samotna Jazmin wepchala się pomuiędzy Simona i Ambar. Niebyli tym zadowoleni ale wiedząc co przeżywa przyjaciółka przymkneli na to oka. Gdyby Tamara tu weszła od razu by nas powyganiała do pokojii a było tak dobrze w tym towarzystwie.

- Jutro już każdy pojedzue w swoją strone. Na dwa miesiące rozdzielimy się. Obiecajmy sobie, że po wakacjach wszystko będzie takie same. Nasza przyjaźń, miłość i nasza pasja, które połączyła serc trzynaście nigdy nie zmaleje! - przytuliliśmy siebie podając dłonie osoobom po obu stronach
- Przyrzekamy! - krzykneliśmy zadowoleni
- Powinnam to nagrać! Aniech to - westchneła Jazmin
- spokojnie Jaz będziemy tego przestrzegać - pocieszyła ją Jim
- _ Kochana nagrajmy treraz filmik- zaproponowala Yam
- A o czym?
- O planach na wakacje?- podsunęła pomysł Nina
 - Tak !! - pisnęła podekscytowana a wszyscy się zaśmialiśy.

Dziewczyna wzieła tableta, odblokowała po czzym włączył naszą stronę internetową.  Zbliżyliśmy sie do ekranu gdzie zaczeła nagrywać. Pomachaliśnmy do widzów. Po czym Jaz zrobiła krótki wstęp mówiąc o tym co stało sie w jej życiu i nawziązała szybko do komentarzy dotyczących poprzedniego filmiku z konkursu.

-Jestem Jaz a ja Delfi a oto Styl&Szyk - krzczymy hucznie- Dziś bakestage z pijama party ala RolerTeam
- Cześć!!!!!! - krzyczą nasi przyjaciele - miło was widzieć bo..
- Mamy inmprezwe - dokańczam
- Jaką? Z gwiazdami? - pyta Jazmin
- Oczywiście Jaz. Oto drużyna Rollera i RollerBand w składzie z Yam naszą kreatorką mody - przedstawiam blondynke
- W dziisiejszym odcinku nie zabraknie newsów i wzmianek o naszych wakacjach -  mówi rudowłosa
- Jak wiecie jutro zaczynamy wakacje! I każdy idziwe w swoją strone. Oto plany nasze i naszych nabliźszych - wyjaśniam
- Jesteśmy w Cancum! To wwłaśnie tu zostaje przez pierwszy miesiąc! Razem z Simonem i Ambar! - piszczy mekksykanka - potem jade odwiedzić mojego chłopaka we Włoszech - daje mu buziaka
- Ja koytek za to wyjezdzam stąd wprost do Włoch gdzie towarzyszyć mi będzie Gastion
- Ja pozostaje w Argentynie z mamą a później zamierzam odwiedzić Włochy gdzie czeka mój chłopak - powiada Simonetti
- Ja zabieram Simiego do Paryża - piszczy Ambar
- Wykorzystam urlop w pracy - śmieje sie Alvarez
-  Nas też znajdziecie w Paryżu - machamy z Jazmin beretami -
- My z Nico zajmiemy sie barem - obiecuje Arias
- Jane amigo . Chce odwiedzić moją dziewczyne w Hiszpanii - daje jej całusa
- Wracam do Chikle. Nie mówie za wiele. - rymuje Ponce
- A ja zostaje w Argentynie. Może dostaane staż u projektanta mody ale to tajemnuica. Buźka - dodaje ostatnia Yamila..

Wszyscy ze zdziwieniem patrzą na wysoką blondynke. Jazmin przesyła filmik i po chwila ma już pierwsze wyświetlenia. Nie rozmawialiśmy o naszych planach na wakacje więc dla niektórych było to zdziwienie. Ważne,, że podczas wakacji będziemy się widzieć i wspierać. Oddawać sie pasji i komponować piosenki. Każdy z nas będzie szukał swojego ja, swojego powołania i drogi, którą podążamy wspólnie.


* Gaston*

W środku pijama party w pokoju dziewczyn wraz z Niną znaleźliśmy chwile by wyjść i na nocny spacerek by pobyć trochę sami. Było chłodniej niź sie spodziewaliśmy al;le nie przeszkodziło to naszym zamiarom. Chcieliśmy spędzić ze sobą więcej czasu zanim wyjade do Włoch. Byłem smutny z tego powodu ale mój ojciec już tam na mnie czekał. Moja ukochana też miala spędzić czas ze swoją rodziną. Miałem nadzieje, że zbliźy sie do swojego ojca i przyrodnich sióstr. Nawet po tym co zrobili nam i Rollerami. To właśnie Nina była najbardziej poszkodowana w tej sytuacji. Rozumiałem jej niechęć di Rikarda i bliźniaczek, które też nieźle namieszały w życiu naszych przyjaciół. Jednak każdy zasługuje na przebaczenie. Spacerowaliśm y dłuższą chwile w świetle księżyca. Nawet sie pocałowaliśmy po czym usiedliśmy na najbliźszej ławce

- Misiu musisz wyjeźdzać? Ja nie zniose tak dalekiej rozłąki - mówiła z łzami w oczach
- Muiusze Ninuś. Ja też czuje to samo co Ty. Będę tęsknić ale za miesiąc mnie odwiedzisz we włoszech. Poznasz moją rodzine, kraj - zauważam mocno tulĄc kruche ciało dziewczyny
- Tak ale przez miesiąc jestem skazana na towarzystwo wyłącznie mojej matki. - wdycha
- W Rollerze będą Nico i Pedro - zauważaam
- To nie to samoo - wzdycha
- Masz jeszcze inną opcje.. - zaczynam ten drażliwy dla niej temat.
- Co masz na myśli? - pyta poprawiając okulary
- Możesz odezwać się do Ricarda i bliźej poznać swoją nową rodzinę - zauważamuważnie patrząc na twarz dziewczyny - minęło sporo czasu. Powinnaś dać im szanse
- Mimo to co zrobili?- pyta zdziwiona - Gaston on chciał nam zabrać Roller, bliźniaczki spowodowały wypadek Ambar, chciały rozdzielić Pedro i Delfi, Jim i Nico.- zauważa szatynka
- Masz racje ale na kioniec przeprosiły, wyraźiły skruche. Słyszałaś Yam. Mora zaoproponowała jej staż pomogła jej dokończyć nasze kostiumy  na konkurs - trafnie zauważam pozytywne cechy rodziny mojej dziewczyny.
- Dziękuje Gaston. Masz racje. Nie powinnam robić tak jak moja mama, która zabroniła mi z nim kontaktu. To nie mnie zdradził. To nie moja wina, że ułożył sobie życie z przyjaciółką mamy.
- Wkońcu mądrze mówisz moja Felicyty - całuje jej policzek
- Powinnam przekonać mame by porozmawiała z Morą - stwierdza z uśmiechem
- Pomogę Ci. Nie zostawie Cię z tym samej. Może zaprosimy też twoją mame by odwiedziła z Tobą WEłochy gdy tam będziesz - proponuje
- Dobry pomysł. Inaczej samej mnie nie puści - zaśmiała się.
- Wracamy?- pytam widząc, że dziewczyna się trzęsie.
- Mhh - kiwnęła tylko głową.

Otuliłem ją moją bluzą po czym wstaliśmy z ławki obierając kierunek hotelu. Było już po pierwszej w nocy a koło 12 jureo wyjeźdzaliśmy. Musieliśmy sie przespać i odpocząć. Gdy weszliśmy do hotelu słyszeliśmy krzyki naszych przyjaciół dlatego poszliśmy w kierunku pokoju dziewczyn. Byliśmy zdziwieni, że ochrona ich jeszcze nie wyrzuciła. Wchodząc do pokoju nadal '' balowali'' i to głośniej niź wcześniej. Nie mieliśmy nic do straceniaa więc dołączyliśmy do nich. Nasze wygłupy skończyły sie o 4 nad ranem i każdy wrócił do swoich pokoji. Niestety Ramirro i Matteo byli jeszcze nabuzowanii i nie dali mi spać do 6 rano.
KJoło dziesiątej następnego dnia spotkaliśmy sie na dole w barze na śniadaniu, które jafdłem z Niną mając dość moich głupkowatych przyjaciół.  Po śniadaniu poszliśmy się dspakować. Luna, Simonn i Ambar zostali w Cancum gdzie mieli zamieszkać w rezydencji Sharon Benson, o której ślad zaginął. Pedro, Nico i moja dziewczyna wrócili  do Buenos Aires w eskordzie Yam i Tamary. Za to Delfina z Jazmin obrały kierunek Francji na lotnisku. Towarzyszem mojej drogi powrotnej mial być Matteo. Mieszkaliśmy w jednym włoskim mieśęście i byliśmy razem wychowywani od kołyski. Dlatego, że nasi ojcowie sie przyjaźnią i są dość wpływowi mogłem uczyć sie w Blake i zamieszkać u Matteo. Ten rok dużo zmienił w moim życiu. Odkryłem pasje, zdobyłem przyjaciół i sie szczęśliwie zakochałem. Nie mogłem wymarzyć sobie niczego więcej.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A oto przed wami WIELKI FINAŁ PIERWSZEJ CZĘŚCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zaskoczeni Zadowoleni? Koniecznie pisać!!!!!!!!!!!!!!!!!
Do nowej serii
Dziękuje za to, że jesteście bo bez was na pewno bym tego nie dokończyła
Kocham was 

2 komentarze:

  1. Genialne ❤❤
    Czekam na 2 część. 😘😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czekam na drugą część i przepraszam ze tak późno dopiero weszłam i zobaczyłam ze jest rozdział :) twoja wpierajca anonimowa komentatorka heh

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene