niedziela, 27 sierpnia 2017

Capilutto XXXII


* Ambar*

Moje życie pod początku było zaplanowane. Tak jak chciała Sharon moja ciotka. Najlepsza w szkole, na wrotkowisku. Ikona mody.Droga dodoskonałości, której ode mnie wymagali była trudna i źmudna. Miałam być wrotkarką znaną na skale światową do czego przygotowywałam się od najmłodszych lat. W szkole miałam same szóstki.Spędzałam wiele godzin na nauce i treningach. Wkładałam w to wszystko całą siebie. Byłam indywidualistką pozbawioną wszelkich skropułów by osiągnąć ten cel. Mimo, że miałam przyjaciółki i chłopaka czułam się samotna i odizolowana od prawdziwych uczuć.  Tak by było dopóki w moim życiu nie pojawiła się Luna.. moja kuzynka. chyba .. nie mam pewności. To, że do niedawna byłyśmy rywalkami dziś nie ma znaczenia. Jesteśmy prawdziwymi siostrami.  Drugą osobą, która zmieniła moje życe jest mój kochany Simon. Meksykanin, który mnie pokonał mimo moich wad. To on otworzyl moje serce, które napełnił miłością. Taką szczerą i prawdziwą a nie na pokaz jak robil to Matteo. Teraz dopiero mogę powiedzieć, że jestem w pełni usatysfakcjowana z mojego życia.  A wystarczyły tylko osoby, którym naprawdę na mnie zależy. Czy to znaczy, że Jazmin i Delfi nie są prawdziwymi przyjaciółkami? Nie! Są prawdziwe i zawsze będą.  Ale teraz mam wielu prawdziwych przyjaciół z których niegdyś drwiłam zazdroszcząć im miłości i przyjaźni...
 a teraz dogaduje się ze wszystkimi


Tego dnia poszłam do Rollera trenować przed konkursem międzynarodowym, w którym mieliśmy wziąć udział ja, Simon, Luna i Matteo. To nasza czwórka była najlepsza w Rollerze.  Dlatego to właśnie nas Tamara wystawiła do głownego składu. W składzie rezerwowym był Ramirro z Jim. Ta dwójka miała wystąpić w razie potrzeby gdybyśmy nie mogli wystartować. Jak to się mawia? Pozorny zawsze ubezpieczony. Tamara była sumienną i rozważną kobietą dlatego byliśmy przygotowani na wszystko. Zajelam wrotkowisko za nimprzyszla pozostała piątka. Nie było na nim nikogo więc miałam całą powierzchnię do ćwiczeń. Szło mi tak perfekcyjnie. Poślizg skok, obrót a na koniec efektywna figura końcowa z rozłożonymi rękami rozchylonymi na boki i prawą nogą zgiętą w powietrzu. a potem skok i obrót w powietrzu. Następnie  powrót do pozycji sprzed skoku.
Gdy stanęłam na lewą noge od razu poczułam strzyknięcie i ból rozlewający się od stopy do kostki. Syknęłam z bólu zaciskając zęby postanowiłam dalej jechać. Niestety potem upadłam. Krzyknęłam szukając pomocy. Na szczęście Pedro i Nico byli w pracy. Gdy usłyszeli huk spowodowany moim upadkiem od razu przybiegli




- Ambar co się stało? - pyta wysoki blondyn klękając obok mnie
- Nie wiem.. tańczyłam i nagle upadłam
- Na pewno robiłaś tą trudną figure, której Simon Ci zabronil - wtrąca Pedro
- Nie - odpowiadam kłamstwem
- Widzieliśmy Ambar. Jak Simon się dowie będzie zawiedziony - ostrzega Arias.
- Przepraszam - schylam głowe do kolan
- To nieistotne. Musimy zabrać Cię do lekarza - zauważa Nico
- Ale Simon się dowie... - mówie przez łzy
- Musi. Jest twoim chłopakiem. W ogóle to gdzie on jest i Delfi z Jazmin? - zastanawia się
- Przecież to twoja dziewczyna i nie wiesz gdzie jest? - pytam zdziwiona
- A twoja przyjaciółka. Przypomnieć Ci, że Twój chłopak też nic nie wie o tym co tu się stało? - broni się zrzucając winę  na mnie.
- Zadzwonię po pogotowie - oznajmia Nico oddalając się
- Boli - sycze
- Ambar! Co się stało?- podbiega do nas mój chłopak
- Nic - mówię pod nosem
- Jak to nic? Widze. Kochanie jesteś moją dziewczyną - przypomina - Pedro co jest? - zerkaraz na mnie a raz na przyjaciela
- Chciała być sprytniejsza i ćwiczyła tamtą figure, której jej zabroniłeś. I teraz widać  efekt - odpowiada patrząc na nas z góry
- Pedro! - sycze
- Na prawdę mnie nie posłuchałaś? Zrobiłem to dla twojego dobra ale Ty zawsze musisz być mądrzejsza - wzdycha. Zdejmuje mi po mału wrotke zsuwając skarpetkę.
- Ał. To boli - jęcze niezadowolona
- Karetka zaraz będzie. Ide powiadomić Tamare - oznajmia Nicolas
- Dobrze. I powiedz by z nami pojechała ja jade też a ty z Pedro pilnujecie Rollera - oznajmia
- Simon.. ja nie chciałam.. przepraszam
-Zawiodłem się na Tobie. Teraz ważne by zobaczył to lekarz - mówi bez emocji. To dziwne jak na niego

Czekaliśmy na pogotowie w ciszy. Alvarez ani słowem się do mnie nie odzywał co mnie bardziej przygnębiało. Było to gorsze niź ból tej nogi. Zaraz do nas dołączyły moje przyjaciółki i  cały skład naszej drużyny. Gdy przyszła Tamara od razu ooznajmiła że nie wystartuje w tym składzie. Dlatego poprosiłam by wzięła na moje zastępstwo Delfine. Zasłóżyła na swoje pięć minut. Była przeszczęśliwa i od razu pobiegła do Pedro. Może w końcu jej chłopak mi odpuści. Nie chcę się z nim kłócić. To przyjaciel także  mojego chłopaka chociaż czasami bywa głupi... Teraz wciąż spoglądam na meksykanina. Nadal był zły i zawiedziony mną. To tak bardzo bolało. Nigdy nikt nie był mną tak zawiedziony a przeze mnie Simon już kilka razy taki był..

Po kilkunastu minutach w końcu przyjechała karetka zabierając mnie do szpitala. Tamara jako opiekun nas w tym momemencie pojechała z nami. Byłam już pełnoletnia więc nie musieli dzwonić do Sharon chociaż Tamara jak i Simon chcieli to zrobić. Moją chrzestną i tak mało co obchodziło moje życie chyba że chodziłoby o jakiś sukces którego dokonałam. Bardzo się cieszyłam, że mam przy sobie Simona. Ciągle trzymałam go za rękę bojąc się, że mogę nigdy więcej już nie założyć wrotek na stopy.



* Nina*

Postanowiłam skorzystać z tego, że Gaston jak i Luna wraz z całą ekipą byli na treningu dlatego poszłam się przejść myśląc, że spotkam gdzieś w parku Xaviego. Tak tego chłopaka, którego ostatnio poznałam i dał mi nowe spojrzenie na kilka spraw. Zbliżał się Open a co za tym idzie występ FelicytyForNow ujawniający tożsamość pisarki. Czyli moją. Szczerze bardzo się tego boje a szczególnie reakcji Gastona.. Mogę go tym stracić.. znaczy już straciłam... przecież z nim nie jestem.. Tak bardzo za nim tęsknie. Siadłam na ławce dać ochłonąć moim myślom. Niestety pewne zdarzenie mi w tym przeszkodziło. Zauważyłam z daleka Ricardo wraz z bliźniaczkami! O co w tym chodzi? Co one mogą mieć z tym wspólnego? W głowie miałam już najgorsze przypuszczenia.

- Tato Roller będzie niedługo nasz! Tak jak chcieliśmy z mamą - mówi podekscytowana Ada
- Jeśli będziecie dalej grać i się nie zdemaskujecie - zauważa ' nowy właściciel J&R ''
- A co my innego robimy tato? Ja już mam Nico u stóp a Ewa jeszcze pokręci się przy Pedro a wtedy jego siostra napewno zrobi to co chce jej braciszek a ja mu podpowiem co jest dobre.. oczywiście na naszą kożyść - mówi podekscytowana argentynka
- Idealnie umiecie sobie uwieść mężczyzn wokół palca. Tak aK MAMUSIA - POCHWALA rICARDO
- Tak. Mora wie co dobre. To w końcu nasza mama - przechwalają się bliźniaczki.
- Jakie wpatrzone w mamusie - zaśmiał się Ricardo
- Oczywiście - zachichotały a wten podeszła do nich jakaś kobieta
- Mamo co tu robisz? - pyt Ada
- No jak to co miśki musze przypilnować tatusia czy nie popełni błędu w naszym planie
- Mora - westchnęła - czy t masz mnie za nie udaczmikaa?
- Tego nie powiedziałam Riczi ale wiesz jaki jesteś.. i tak cie kocham - całuje go w policzek
- Nadal będziesz mi wypominać to co było 18 lat temu?
- Nie. Sam wiecznie mi to przypominasz - wzrusza ramionami - córeczki chodzmy do kosmetyczki - stwierdza Mora
- A co ze mną?
- Riczi idź do J&R - stwierdza Mora

Gdy obserwowałam ich zza drzew zdziwiona tym co mówili. Szybko starałam się to analizować lecz na próżno. Zanim się spostrzeglam natrafiłam na Gastona. Wzdrygnęłam się zaskoczona. cofnęłam się do tyłu przez co się prawie potknęłam.  Tak prawie. Bo w tym momencie Gaston uwolnił instynktu i w pore mnie złapał tak że wylądowałam plecami na jego rękach. Przez co nasze oczy sie spotkały a usta domagały siebie. Niestety ja nie moglam ich pocałować. Przecież on nadal nie zna prawdy.. westchnęłam. Przez spotkanie Gastona straciłam z oczu całą czwórkę. Zgromiłam wzrokiem Gastona aż stanął na baczność.

- Coś narobiłeś? - pytam z wyrzutem patrząc na Peridie
- Co zrobiłem? uratowałem Cię! - zauważa jako argument broniący jego zachowanie
- Wiesz że nie mówie o tym! - pisnęłam
- To o czym? Co znowu zrobiłem a Ty mnie chcesz mi powiedzieć coo? - wtrącił stawiając na swoim
- Znowu mi wypominasz zakończenie naszego związku? - mruknęłam zawieszając ręce skrzyżowane na klatke pierśiową
- Nie. Ale co zepsułem? - dopytuje mnie skołowany
- Moje śledztwo! Rikardo i bliźniaczek! I ich matki - tłumacze
- Co? Po co? Ewa i Ada? ale jak to? Dzieci Ricardo? - mówi z wielkim ' o '' na twarzy
- ciszej Peridia! Ktoś może nas usłyszeć - zatykam mu dłonią buzie a on mnie całuje?
- Co ty robisz? - pytam zabierając dłoń
- Całuje a co nie mogę? Zapomniałas juz o naszych pocałunkach? o przytulaniu o smiechu - pyta zawiedziona. Zaprzeczam- nie tęsknisz
- Kiwam głową i wzdycham - tak ale.. to nie wazne.. to było dawno.. mówiłam Ci to koniec
- Przez Felicyty? - dopytuje zdziwiony
- Nie.. to przeze mnie - stwierdzam cmokając jego policzeek
- Czyli mnie nie kochasz już? - pyta
- Nie da się przestać kochać kogos kto jest tym jedynym.. mozna sie okłamywać czy zapomniec ale nigdy przestać kochać miłości tej jedynej.. szczerej i prawdziwej - szepcze odchodząc
- Mówisz to tak jakbyś  była Felicyty! - wykrzykuje ale ja już uciekłam.

Pobiegłam szybko zostawiając Gastona samego. Prawie odkrył kim jestem. przeze mnie. A niech to. A w dodatku ta rodzina Rikardo. Coś mi tu śmierdzi. Musze powiadomić reszte



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie. Hallo tu Ziemia.. o ile ktoś to czyta! Mam nadzieje ze tak... wena nie wraca a wymyśliłam takie nowe wątki.  Poznamy prawdziwą rodzine Ambar. No i rodzina bliźniaczek. uwierzycie ze one takie są? i Ze są spokrewnione z Ninką?  A co z Gastiną? Czy zostawiona niechcący wskazówka przez Nine pomoże Gastonowi odnaleźć jego  internetową miłość?
To w kolejnym! Więc wyczekujcie! Dziękuje że niedługo wybije mi 100 tysi wyswietlleń! Dziękuje!!!!!!!!! Kocham was!

3 komentarze:

  1. Genialne !!!
    Ewa i Ada córki Ricarda ? Ciekawe
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział i nina powiedz mu ze jesteś Felicity a ty gaston domyśl się a nie ze ona mówi jakby nią była no bo jest głupku którego uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba Ambar nie wystapi w konkursie ale mam nadzieje ze nic jej nie bedzie . Och Gaston opowiedz masz przed oczami kto jest felicty.

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene