*Matteo*
Od kiedy Luna mi wybaczyła jestem naprawdę szczęśliwy i
pielęgnuje nasze uczucie by nigdy nie wygasło.
Powiem nawet że jest lepiej niź
było wcześniej. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu. W szkole, Rolerze i na
wrotowisku. Pomagam jej w lekcjach nad
którymi trudno jej się skupić. Często śmiejemy się i wygłupiamy. Tworzymy dobrą
pare. I w życiu i na wrotowisku. I ktoby pomyślał, że tak wyjdzie przez zakład
z Gastonem. A skoro o nim mowa. Nie poznaje tego chłopaka. Kompletnie się
zmienił przez uczucia do Niny i Felicyty. Gdyby znał prawdę… Jestem między
młotem a kowadłem. Powiedziałbym mu ale niestety obiecałem coś dziewczynom.
Gdybym go wydał znowu bym straciił Lune a tego nie mogę zrobić mimo przyjaźni z
Peridią. Niestety. Luna mówiła coś że Nina wyzna prawde na koncercie na którym
wystąpi jako Felicyty. Może to i dobrze ale jak zareaguje na to Gaston?
Biedaczek smuci się bo Nina z nim zerwała.. chyba wiadomo przez co…
- Królu Pawiu przerabiamy to poraz setny – wzdycha z niezadowoleniem
meksykanka
- Kelneroczko wiem że nauki ścisłe to nie twó konik ale
musisz to umiec to proste tylko się skup – proponuje
- Wiem Ale to trudne i martwi mnie Open i Nina – tłumaczy
- A myślisz że mnie nie? Gaston to mój najlepszy przyjaciel
a nawet nie mogę mu powiedzieć prawdy. To nie fair – prycham.
- Ale Nina to moja przyjaciółka i dobrze wie co zrobiła i to
dobre
- że z nim zerwała bo się boi przyznać że jest Felicyty? Ty
słyszysz to?
- A ty co lepszy? Przypomniec Ci zakład z Gastonem? - przypomina zirytowana.
- Nie dziekuje - prycham - lepiej wróćmy do lekcji
- Dobra decyzja - pochwala z satysfakcją ze wyszlo na jej " widzi mi sie "
- Czyli będąc z Kelnereczką nie mogę mieć własnego zdania?
- Na to wychodzi Królu Pawiu - chichocze wesoło
Uwielbiam gdy jest taka szczęśliwa dzieki mnie. Tak ładnie świecą jej sie oczka i promienieje tą energią i zapałem jak nikt inny kogo znam. Nigdy nie czule. Tego co do niej. Nie jest jedynie moją dziewczyną ale takze przyjaciółką z którą moge się wygłupiać. To jest naprawdę fantastyczne. Znowu zaczynam ją łaskotać. Przerwa w nauce jej dobrze zrobi. A ja uwielbiam takie zbliżenia z moją ukochaną. No gdyby to trwało dłużej. Niestety w środku najlepszej zabawy z meksykanką przeszkodził nam Gaston. Wyglądał na kompletnie załamanego. Az tak zle działa na niego rozstanie z Niną? Valente postanowiła zostawić nas samych i wyszła z mojego pokoju. Peridia usiadł na łóżku podpierając glowe na ramionach.
- Matteo co ja mam zrobić?- pyta bezsilny
- znowu chodzi o Nine? - wzdycham zmęczony jego problemami.
- Tak. zerwała ze mną nie podając powodu. Niesprawiedliwe - prycha- Felicyty tez się do mnie nie odzywa! Wiem tylko ze wystąpi na Openir i ją poznam nie ucieknie mi tym razem - zapewnia z przekonaniem swoich słów.
- co ty kombinujesz?- pytam bojąc sie o niego.
- zamierzam pokazać Ninie co straciła i że moge miec każdą. Felicyty na pewno sie spodobam - mówi narcystycznie.
- Gas czy ty aby nie przesadzasz? Nie wystarczy szczerze pogadać z Niną? Powiedziała Ci przecież ze kiedys będziecie razem są na to szanse a jak zrobisz tak mozesz ją stracic- uświadamiam mu to.
- Nie! Zrobie jak będę sobie chcial - prycha zadowolony.
- Jasne. Tylko nie mow ze nie ostrzegałem. Ale to twoja decyzja. Proszę bardzo chcesz wszystko zepsuć to nie mój interes - odpowiadam wychodząc z pokoju. Wracam do Luny.
- i jak? Powiedziales mu?- pyta zestresowana.
- Nie spokojnie. To spraw jego i Niny. Nie nasza. Nie kłóćmy sie dobrze?
- A pójdziemy na wrotki?- pyta z nadzieją wieszając mi sie ba szyji- tak nie do Rollera
- Oczywiscie! W terenie jest o wiele więcej okazji by ratować kelnereczke z opałów - mowie jak dumny superbohater.
- Tak tak Matteito- muska mój policzek.
Bierze swoje wrotki i kask. W tym czasie sam zakładam moje wrotki i kask. Z uśmieszkiem przyglądałem się kolorowym wrotkom i kaskowi mojej dziewczyny. Zawsze ubiera sie tak kolorowo i troche dziecinnie. Takze przez niski wzrost nie wygląda na swój wiek. To czyni ją w moich oczach niepowtarzalną. Zawsze ma mnóstwo Energi. Jest taka odważna. Posiada jeszcze więcej zalet, których nie mógłbym zliczyć. Jak jazdy człowiek ma wady. Kocham jej roztarganie i rozstrzepanie. Jest nie powtarzalna. I juz na zawsze moja!
- Matteo! To jest niesamowite - przyznaje kiedy ją obracam
Solo tu estas a mi alrededor y por eso es que canto - nuce podcvzas tej czynności.
- Co to? To piękne - mówi podekscytowana dziewczyna
- To piosenka na open. Przecież śpiewamy na niej razem prawda? - przypominam- oj Lunka jak zawsze z głową w chmurach - wybucham śmiechem.
- Ej to nie prawda! - piszczy z niezadowopleniem
- Oj kochanie to prawda ale cie strasznie mocno kocham - zapewniam całując ją
- Que mas da lo que siento es diferente Si tu estas No me importa lo que tienes para dar
En tus ojos puedo estar Si me miras no precisas hablar Tal vez eres mi otra mitad
- No no kelnereczka dobrą teksciarką jesteś - zapewniam gdy spodobały mi sie słowa
- Dodamy je do piosenki? Jak ją nazwiemy? Masz muzyke? - pyta jak zawsze zadając dużo pytań
- Tak damy. Mam piosenke a tytuł to '' kogo to obchodzi '' - stwierdzam.
- Co? czyli cie nie obchodze królu pawiu? Nie mogę być twoją fanką?- pyta
- Oczywiście że możesz Kelnereczko ale mam mase fanek ale kocham Ciebie - szepcze jej na uszko
- ugh! Czasami jesteś taki nieznośny - mówi kapryśnie
-Ale mnie kochasz - wywracam oczami a ona mnie tuli.
- Oczywiście!
Żaśmiałem się. Bardzo lubie się z nią przedrzeźniać. Robi się wtedy jeeszcze słodsza. No co ja na to poradze? '' Que mas da '' to idealna piosenka na koncert. Owszem jest dość dla nas osobista ale ja lubie się chwalić że jestem wspaniały.
* Jim*
Dziś sobota dlatego postanowiłam pójść do Rollera by z wszystkich sił włorzyć wszelkich starań w przygotowania do zbliźającego się koncertu. Dzięki temu byłam bliźej Nico na czym chyba najbardziej bi zależało. Chcieliśmy by jak najmniej obciążać chłopaków przygotowaniami do tego wydarzenia by mieli czas także na prace i swoje próby. Zdziwiło mnie to że nie mieli prób w Rolerze. Zauważyłam także dziwne zachowanie mojego chłopaka, który uciekal gdzieś z gitarą. W tym samym czasie Yam także nie było. Wraz z Ramirrem gadaliśmy o tym ale mój przyjaciel stwierdził, że mam paranojei nie może go nic łączyć z jego dziewczyną! Właśnie! Przecież raz mmi odebrała chłopaka. Ale wtedy nie byłabym z Nico..
Próbowałam skupić się na pracy ale Nico znowu gdzieś się wybierał.
- Gdzie idziesz kochanie? Akurat teeraz gdy tu szykujemy wszystko?- pytam z wyrzutem bo coś ucieka i knuje coś
- Jim. Zaufaj mi w końcu okej? - pyta zmęczony
- Ale ja Ci ufam Niicoale dziwnie sie zachowujesz
- A do tego łazisz gdzieś z moją dziewczyną - wtrąca Ramirro
- Ramirro nic mnie nie łączy z Yam jasne? Chodz Yam - prosi moją przyjaciółkę.
- Tak chodzmy. A wy nie zacghowujcie się jak egoiści - wywraca oczami wysoka blondynka
- Ja egoista? Yam prosze Cie! Jesteś moją dziewczyną - mówi z rozbawieniem Ponce
- Ale to nie znaczy że będę Cię ubustwiać i wychwalać. Mam życie po za zwuiązkiem tobą jak Nico po za Jim. Zrozumcie to oboje - wyjaśnia wkurzona argentynka.
Patrzymy na siebie z Ramirro zdezorientowani. W tymm czasie oni wychodzą. Czuje jak napływają mi łzy do oczu. O nie. To nie możliwe. Szybko biegne do szatni. Chce być sama. Tam na pewno będę skoro wszyscy są w barze. W sumie nie wszyscy,. Po za dwoma najważniejszymi dla mnie osobami! Jak onii mogli mnie tak zranić. Wiedzą że słowa są silniejsze od uderzenia. A szczególnie dla takiego wrażliwca ak ja. Czym ja sobie na to zasłużyłam? Chciałam tylko się dowiedzieć co robią. Co ukrywają przed nami! Gdyby tio nie było nic złego to by nam powiedzieli prawda? Jeszcze raz obiłam łokcie drzwiczki od szafki przyjaciólki. Znałam kod z kłódki. Mogłam ją otworzyć i dowiedzieć się czegoś ale noie mogłam tak. Nie bylam taka. Oparłam się o nią i zjechałam plecami na podłogfge chowając twarz w dłonie. Niwe rozumiałam dlaczego zabrali mi moje szczęście. Moją obecność zauważył chilijczyk. Zbyt dobrze mnie znał. Bez słowa kucnął nade mną i chwycil moją dłoń patrząc w oczy. Uśmiechnęłam się lekko
-Jimm nie płacz. Wszystko sie ułoży. Oni nam powiedzą mimo że mnie też to wkrza będzie dobrze.
Na pewno - przytula mnie co sprawia że mi llepiej
- Ale na pewno nas nie zdradzają? - pyta ze smutkiem patrzą na niego
- Jim. Nico Cie za bardzo kocha by Ci to zrobić.. może szukuje Ci niespodzianke czy co?
- Ale po co mu Yam do tego?
_ Bo cie najlepiej zna?- pyta retorycznie
- No tak i wie ja bardzo go kocham.. no i że kochałam Ciebie Ramirro - wzdycham przypominając to sobie
- Wiem ale to przeszłość Jim
Naszą rozmowę przerwała nam ta psychiczna fotografka która kręci się po Rolerze. Beunetka nie odstępuje Nico na krok a na mnie patrzy z wymuszonym złośliwym uśmieszkiem. Musze ją obserwować. To koleżanka Ady a ona leci na Pedro. Co jak i Paula chce mieć chłopaka w RollerBandzie? Musze coś z tym zrobić. Jestem bardzo zazdrosna. Co mnie gubi..
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej macie krótki rozdział. Nie mam weny czasu i odechciewa mi sie pisać. Robie co mogę bo niedługo wybije mi 100 k wyświetleń a za trzy tygodnie rocznica bloga.. Dobrze że ma wolne do 9 maja więc coś nadrobie
lanuje OneShort pelfi i gastina dla Tulusi w tym roku ;)
Do następnego
Czekam na opinie o scence lutteo w tym rozdziale
- A ty co lepszy? Przypomniec Ci zakład z Gastonem? - przypomina zirytowana.
- Nie dziekuje - prycham - lepiej wróćmy do lekcji
- Dobra decyzja - pochwala z satysfakcją ze wyszlo na jej " widzi mi sie "
- Czyli będąc z Kelnereczką nie mogę mieć własnego zdania?
- Na to wychodzi Królu Pawiu - chichocze wesoło
Uwielbiam gdy jest taka szczęśliwa dzieki mnie. Tak ładnie świecą jej sie oczka i promienieje tą energią i zapałem jak nikt inny kogo znam. Nigdy nie czule. Tego co do niej. Nie jest jedynie moją dziewczyną ale takze przyjaciółką z którą moge się wygłupiać. To jest naprawdę fantastyczne. Znowu zaczynam ją łaskotać. Przerwa w nauce jej dobrze zrobi. A ja uwielbiam takie zbliżenia z moją ukochaną. No gdyby to trwało dłużej. Niestety w środku najlepszej zabawy z meksykanką przeszkodził nam Gaston. Wyglądał na kompletnie załamanego. Az tak zle działa na niego rozstanie z Niną? Valente postanowiła zostawić nas samych i wyszła z mojego pokoju. Peridia usiadł na łóżku podpierając glowe na ramionach.
- Matteo co ja mam zrobić?- pyta bezsilny
- znowu chodzi o Nine? - wzdycham zmęczony jego problemami.
- Tak. zerwała ze mną nie podając powodu. Niesprawiedliwe - prycha- Felicyty tez się do mnie nie odzywa! Wiem tylko ze wystąpi na Openir i ją poznam nie ucieknie mi tym razem - zapewnia z przekonaniem swoich słów.
- co ty kombinujesz?- pytam bojąc sie o niego.
- zamierzam pokazać Ninie co straciła i że moge miec każdą. Felicyty na pewno sie spodobam - mówi narcystycznie.
- Gas czy ty aby nie przesadzasz? Nie wystarczy szczerze pogadać z Niną? Powiedziała Ci przecież ze kiedys będziecie razem są na to szanse a jak zrobisz tak mozesz ją stracic- uświadamiam mu to.
- Nie! Zrobie jak będę sobie chcial - prycha zadowolony.
- Jasne. Tylko nie mow ze nie ostrzegałem. Ale to twoja decyzja. Proszę bardzo chcesz wszystko zepsuć to nie mój interes - odpowiadam wychodząc z pokoju. Wracam do Luny.
- i jak? Powiedziales mu?- pyta zestresowana.
- Nie spokojnie. To spraw jego i Niny. Nie nasza. Nie kłóćmy sie dobrze?
- A pójdziemy na wrotki?- pyta z nadzieją wieszając mi sie ba szyji- tak nie do Rollera
- Oczywiscie! W terenie jest o wiele więcej okazji by ratować kelnereczke z opałów - mowie jak dumny superbohater.
- Tak tak Matteito- muska mój policzek.
Bierze swoje wrotki i kask. W tym czasie sam zakładam moje wrotki i kask. Z uśmieszkiem przyglądałem się kolorowym wrotkom i kaskowi mojej dziewczyny. Zawsze ubiera sie tak kolorowo i troche dziecinnie. Takze przez niski wzrost nie wygląda na swój wiek. To czyni ją w moich oczach niepowtarzalną. Zawsze ma mnóstwo Energi. Jest taka odważna. Posiada jeszcze więcej zalet, których nie mógłbym zliczyć. Jak jazdy człowiek ma wady. Kocham jej roztarganie i rozstrzepanie. Jest nie powtarzalna. I juz na zawsze moja!
- Matteo! To jest niesamowite - przyznaje kiedy ją obracam
Solo tu estas a mi alrededor y por eso es que canto - nuce podcvzas tej czynności.
- Co to? To piękne - mówi podekscytowana dziewczyna
- To piosenka na open. Przecież śpiewamy na niej razem prawda? - przypominam- oj Lunka jak zawsze z głową w chmurach - wybucham śmiechem.
- Ej to nie prawda! - piszczy z niezadowopleniem
- Oj kochanie to prawda ale cie strasznie mocno kocham - zapewniam całując ją
- Que mas da lo que siento es diferente Si tu estas No me importa lo que tienes para dar
En tus ojos puedo estar Si me miras no precisas hablar Tal vez eres mi otra mitad
- No no kelnereczka dobrą teksciarką jesteś - zapewniam gdy spodobały mi sie słowa
- Dodamy je do piosenki? Jak ją nazwiemy? Masz muzyke? - pyta jak zawsze zadając dużo pytań
- Tak damy. Mam piosenke a tytuł to '' kogo to obchodzi '' - stwierdzam.
- Co? czyli cie nie obchodze królu pawiu? Nie mogę być twoją fanką?- pyta
- Oczywiście że możesz Kelnereczko ale mam mase fanek ale kocham Ciebie - szepcze jej na uszko
- ugh! Czasami jesteś taki nieznośny - mówi kapryśnie
-Ale mnie kochasz - wywracam oczami a ona mnie tuli.
- Oczywiście!
Żaśmiałem się. Bardzo lubie się z nią przedrzeźniać. Robi się wtedy jeeszcze słodsza. No co ja na to poradze? '' Que mas da '' to idealna piosenka na koncert. Owszem jest dość dla nas osobista ale ja lubie się chwalić że jestem wspaniały.
* Jim*
Dziś sobota dlatego postanowiłam pójść do Rollera by z wszystkich sił włorzyć wszelkich starań w przygotowania do zbliźającego się koncertu. Dzięki temu byłam bliźej Nico na czym chyba najbardziej bi zależało. Chcieliśmy by jak najmniej obciążać chłopaków przygotowaniami do tego wydarzenia by mieli czas także na prace i swoje próby. Zdziwiło mnie to że nie mieli prób w Rolerze. Zauważyłam także dziwne zachowanie mojego chłopaka, który uciekal gdzieś z gitarą. W tym samym czasie Yam także nie było. Wraz z Ramirrem gadaliśmy o tym ale mój przyjaciel stwierdził, że mam paranojei nie może go nic łączyć z jego dziewczyną! Właśnie! Przecież raz mmi odebrała chłopaka. Ale wtedy nie byłabym z Nico..
Próbowałam skupić się na pracy ale Nico znowu gdzieś się wybierał.
- Gdzie idziesz kochanie? Akurat teeraz gdy tu szykujemy wszystko?- pytam z wyrzutem bo coś ucieka i knuje coś
- Jim. Zaufaj mi w końcu okej? - pyta zmęczony
- Ale ja Ci ufam Niicoale dziwnie sie zachowujesz
- A do tego łazisz gdzieś z moją dziewczyną - wtrąca Ramirro
- Ramirro nic mnie nie łączy z Yam jasne? Chodz Yam - prosi moją przyjaciółkę.
- Tak chodzmy. A wy nie zacghowujcie się jak egoiści - wywraca oczami wysoka blondynka
- Ja egoista? Yam prosze Cie! Jesteś moją dziewczyną - mówi z rozbawieniem Ponce
- Ale to nie znaczy że będę Cię ubustwiać i wychwalać. Mam życie po za zwuiązkiem tobą jak Nico po za Jim. Zrozumcie to oboje - wyjaśnia wkurzona argentynka.
Patrzymy na siebie z Ramirro zdezorientowani. W tymm czasie oni wychodzą. Czuje jak napływają mi łzy do oczu. O nie. To nie możliwe. Szybko biegne do szatni. Chce być sama. Tam na pewno będę skoro wszyscy są w barze. W sumie nie wszyscy,. Po za dwoma najważniejszymi dla mnie osobami! Jak onii mogli mnie tak zranić. Wiedzą że słowa są silniejsze od uderzenia. A szczególnie dla takiego wrażliwca ak ja. Czym ja sobie na to zasłużyłam? Chciałam tylko się dowiedzieć co robią. Co ukrywają przed nami! Gdyby tio nie było nic złego to by nam powiedzieli prawda? Jeszcze raz obiłam łokcie drzwiczki od szafki przyjaciólki. Znałam kod z kłódki. Mogłam ją otworzyć i dowiedzieć się czegoś ale noie mogłam tak. Nie bylam taka. Oparłam się o nią i zjechałam plecami na podłogfge chowając twarz w dłonie. Niwe rozumiałam dlaczego zabrali mi moje szczęście. Moją obecność zauważył chilijczyk. Zbyt dobrze mnie znał. Bez słowa kucnął nade mną i chwycil moją dłoń patrząc w oczy. Uśmiechnęłam się lekko
-Jimm nie płacz. Wszystko sie ułoży. Oni nam powiedzą mimo że mnie też to wkrza będzie dobrze.
Na pewno - przytula mnie co sprawia że mi llepiej
- Ale na pewno nas nie zdradzają? - pyta ze smutkiem patrzą na niego
- Jim. Nico Cie za bardzo kocha by Ci to zrobić.. może szukuje Ci niespodzianke czy co?
- Ale po co mu Yam do tego?
_ Bo cie najlepiej zna?- pyta retorycznie
- No tak i wie ja bardzo go kocham.. no i że kochałam Ciebie Ramirro - wzdycham przypominając to sobie
- Wiem ale to przeszłość Jim
Naszą rozmowę przerwała nam ta psychiczna fotografka która kręci się po Rolerze. Beunetka nie odstępuje Nico na krok a na mnie patrzy z wymuszonym złośliwym uśmieszkiem. Musze ją obserwować. To koleżanka Ady a ona leci na Pedro. Co jak i Paula chce mieć chłopaka w RollerBandzie? Musze coś z tym zrobić. Jestem bardzo zazdrosna. Co mnie gubi..
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej macie krótki rozdział. Nie mam weny czasu i odechciewa mi sie pisać. Robie co mogę bo niedługo wybije mi 100 k wyświetleń a za trzy tygodnie rocznica bloga.. Dobrze że ma wolne do 9 maja więc coś nadrobie
lanuje OneShort pelfi i gastina dla Tulusi w tym roku ;)
Do następnego
Czekam na opinie o scence lutteo w tym rozdziale
Super !!!
OdpowiedzUsuń