niedziela, 16 kwietnia 2017

Capilutto XXVII






Jazmin



Od niedawna trwały przygotowania do OpenMusic. Jednak ta edycja konkursu była inna niź pozostałe. Właśnie od niego zależała dalsza przyszłość Rollera. Wiemy jak to miejsce jest ważne dla nas wszystkich. Pełne wspomnień i miłej atmosfery. Nasze miejsce spotkań i odpoczynku od szkoły. To tu nawiązywały się pierwsze prawdziwe przyjaźnie i rodziły szczere uczucia, które przetrwały aż do dziś.  Wszyscy dobrze wspominali czas spędzony w tym miejscu dlatego nie chcieliśmy go oddać. Nie tak szybko. Wiedzieliśmy, że na nas spływa za to odpowiedzialność i że się nie poddamy chodzby nie wiem co. Pomaga nam Ada. A RollerBand marz by Santi Owen się zjawil na tym wyjątkowym koncercie.  W programie są duety, gropówki i solowki. Nawet specialny uczestnik… FelicytyForNow! Skoro mowa o solowych piosenkach.. napisałam własną piosenkę! Niestety nie mam muzyki.. chłopaków nie poprosze a tak bardzo chce wystąpić.. już marze o kreacji tancerzach.. i światłach skierowanych tylko na mnie!  Zawsze byłam jedną z dwóch najlepszych przyjaciółek Ambar i musiałam robić co ona zechce lecz teraz jest inaczej gdy.. się zmieniła dzięki Simonowi. To samo Delfi.. mam nadzieje, że będzie z Pedro.. o czym to ja mówiłam? O moim show…  Postanowiłam, że sama sobie załatwie pomoc… od razu wpadł mi na myśl Sebastian Villalobos. Kolumbijski youtuber, który podrywał Ambar i pomagał jej przy teledysku. On na pewno mi pomoże z moim występem. Zna się na muzyce.  Może zrobie kiedyś z nim teledysk? A do tego jest bardzo przystojny..

- O Jasiom? Jazin? – pyta brunet zauważając mnie. Bada mnie wzrokiem od stóp do głowy
- Jazmin – poprawiam z uśmiechem – pamiętasz mnie? – dopytuje
- Ah tak.. wybacz. Tak pamiętam przyjaciółka Ambar?  - pyta drapiąc się po karku
-Tak. Wszystko się zgadza. Przyszłam do Ciebie z prośbą – zaczynam wgapiona w jego czarujące oczy
- Jasne. W czym mogę Ci pomóc? – pyta zdziwiony Kolumbijczyk
- Chodzi o to, że J&R ma długi i chce je odkupić jakiś fanatyk gier video i zmienić w dom gier czy coś. Dlatego chcemy do tego nie dopuścić i urządzamy taki specialny OpenMusic tylko, że płatny by być na widowni dzięki czemuu uzbieramy pieniądze – tłumacze szybko i chaotycznie gestykulując rękami
- Rozumiem. A w czym ja mógłbym Ci pomoc? Rozgłosić to na swoim kanale? – pyta zaciekawiony
- Tak! Świetny pomysł. Ale nie tylko to.. napisałam piosenke i potrzebuje podkładu muzycznego ale nie poprosze RB bo zajmują Se swoim wystę1)pem. A ty pomagałeś Ambar więc pomyślałam – zdenerwowana obgryzam paznokieć
- Ja pomagałem przy teledysku ale okej troche się znam więc Ci pomogę – mówi z satysfakcją. Rzucam mu się na szyje
- Dziękuje dziękuje! – piszcze szczęśliwa
- Nie masz za co – mówi z uśmiechem
Zaprowadza mnie do swojego pokoju. Jestem pod wrażeniem. Jestem w pokoju yutuber’a! Musze dać posta na F&C o tym! Ambar z Delfi padną z radości jak moi fani! Chłopak chwyci moją dłoń aż przez moje ciało przepływa miłe ciepełko. Czuuje motylki w brzuchu. To co innego gdy kochałam Simona. Czy to … czy mi.. podoba się Seba?  Nie możliwe. Wyciągnęłam z torby tableta na którym miałam zapisany tekst piosenki to ‘’ Fush Te vas ‘’ Podałam go chłopakowi
- Co sądzisz? – pytam chcąc znać opinnie kogoś neutralnego. Nie mogłam tu liczyć na przyjaciółki.  Dwudziestolatek przeglądał tekst uważnie. Po jego wyraźie twarzy nie wiedziałam czego się spodziewać.
- To jest dobre. Nawet bardzo. Sama napisałaś? – pyta pod wrażeniem. Delikatnie kiwam głową.
- Na pewno wygrasz Open czymś takim – zapewniał. Uwierzyłam mu. Był przekonujący.
- Naprawde tak myślisz? – pytam coraz bardziej nim zauroczona? Pomożesz mi? Przyjdziesz na koncert? – pytam z nadzieją. Chłopak pokiwał głową. 
- Tak. Oczywiście, że przyjde wam pomóc. Szczególnie Tobie – puszcza mi oczko doprowadzając mnie tym do palpitacji serca.
- A możesz zapowiedzieć to na Stylu&Szyku? – pytam pokazując tablet i strone moją  Delfi
- Jasne! Czemu nie? A ty wystąpisz w moim filmiku na YouTubie? – pyta biorąc moje urządzenie. Kiwam głową a chłopak zaczyna kręcić filmik
-  Witam was w kolejnym filmiku! Tym razem z dobrze znanym nam Sebastianem Villalobosem – mówie do kamerki a chłopak macha
-  Siema ludzie. Zgadnijcie co ja tu robie? Dobra nie będę kazał wam zgadywać. Otóż z Jazmin przygotowujemy dla was niespodziankę. Dlatego śledzcie kanał dziewczyn a także mój na Youtubie! Do zobaczenia ludziska! – mówi głośno z żartem tak samo jak w swoich filmikach. Po czym oddaje mi tablet.
- Jaka niespodzianka? Co ty planujesz?  - dopytuje zdziwiona zachowaniem Kolumbijczyka. Jednak ten pozostaje tajemniczy.
- Sama zobaczysz. Przyjdz jutro to nagramy dzwięk i twój głos w wersji mp3 ok.? – kiwam głową
Przytula mnie po czym szarmancko odprowadza do drzwi całując mnie w policzek.  Gdy znikam za jego drzwiami czuje motylki w brzuchu.  Czuje jego do tyk na swojej dłoni. Musze jak najszybciej opowiedzieć o tym dziewczynom. Nie uwierzą! A może.. czy oglądały filmik który wstawiliśmy? Czy Seba ma dziewczyne? Czy mu się podobam? Kurde o czym ja myśle?  Powinnam zająć się Openem. Znowu narobie sobie nadzieji jak z Simonem. Ech…


* Delfi*

Chodziłam po całym pokoju podekscytowana uśmiechając się do telefonu. Nie mogłam doczekać się kiedy przyjdzie Pedro! Wiąłzałam z tym spotkaniem wiele nadzieji dotyczących przyszłości naszego związku. Tak bardzo chciałam usłyszeć że mnie kocha i Ada nigdy nie zajmie mojego miejsca. Nadal się tego bałam widząc ich w razem w Rolerze. Nie Delfi nie myśl dalej o tym rudzielcu. Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi z radością poszłam w podskokach i to dosłownie je otworzyć. Na mojej twarzy jednak zachowałam smutek wpuszczając mężczyznę do środka. Był ubrany w skórzaną kurtke. W jednej z dłoni trzymał kask od swojego motoru a w drugiej bukiet z kwiatami. Fioletowe róże to moje ulubione kwiaty. Doskonale to wiedział. Uśmiechnęłam się bardzo lekkko

- Cześć Pedro.. Wejdz - gestem dłoni wołam go do środka. Chłopak wykonuje polecenie
- Witaj Delfi.. to dla ciebie.. twoje ulubione - mówi wręczając mi ten bukiet
- mmmm fioletowe róże moje ulubione- wącham je patrząc na 22latka.
- Tak wiem - mówi z uśmiechem - dobrze Cię znam - dodaje  zadowolony
- Racja - odpowiadam krótko prowadzając go do salonu
- Delfi.... chce z Tobą porozmawiać - zaczyna niepewnie jąkając się
- O czym? - pytam zdziwiona siadając na kanapie
- O  nas.. o tym, że zachowalem się jak skończony dupek - przyznaje. kiwam głową
- Nie zaprzecze - odpowiadam krótko - Co ci zrobiłam że tak mnie traktujesz co? Myślałam, że na tyle masz szacunku do tego co między nami było i nie zachowasz sie jak gówniarz.
-Wiem.. Delfi.. wybacz mi... chciałem byś była o mnie zazdrosna - przyznaje
- O Ciebie zazdrosna? Ty to masz pomysły serio - wzdycham- wiesz doskonale jaki mam charakter i zazdrość to jego część. Co? Chciałeś bym zrobiła Ci scene zazdrości? Chciałam ale sie powstrzymywałam. Chciałam być bliżej ciebie. Pomagałam wam a ty jeszcze bardziej pokazywałeś się z nią i złościłeś na mnie nie chcąc mnie tam. Dlaczego? By na legalu móc się z nią prowadzać?
- Ja jej nie kocham - przerywa mi - tylko Ciebie
- Nie uważasz że już za późno? Myślisz, że taka dziewczyna jak ja nie mogłaby mieć innego? W sumie mogłabym gdybym chciała. A ja co? Kocham Ciebie mimo tego co zrobiłeś - prycham
- To ty wybrałaś Ambar - brunet broni swojej racji
-Bo mi kazałeś Dlatego ją wybralam. Ona się zmieniła. Ty tego nie widzisz
- Delfi.. to ty sie zmieniasz przy niej.. gdy jej nie ma jesteś całkiem inna - wypomina mi.
- Czy ty siebie słyszysz? Dobrze wiesz, że Ambar jest teraz zupełnie inna dzięki Simonowi a ty ciągle jesteś negatywnie do niej nastawiony! Simon Ci ciągle mówi jak bardzo się zmieniła. Kiedyś uwierzyłeś w moją przemiane. Dlaczego nie chcesz w jej? - pytam
- Bo ona spowodowała to jaka byłaś
- Ale jej była potrzebna tylko miłość taka prawdziwa a nie na pokaz tak jak mi - dodaje.
- Wiem skarbie.Prosze bybacz mi - klęka przede mną wycierając moje łzy
- Dobrze... Kocham Cię Pedro- szepcze przytulając się mocno do niego. - A moge przyjaźnić sie z Ambar i ty zmienisz do niej nastawienie i ją przeprosisz. I dasz jej szanse okej?  - stawiam warunki.
- Tak zrrobie to dla Ciebie - zapewnia potakując głową
- Dziękuje - szepcze bardziej się w niego wtulając - brakowało mi tego - zapewniam.
- Mi też. Juz na zawsze będziemy razem Delfi. Na pewno - obiecuje muskając moje usta. Odwzajemniam to od razu z tęsknoty. W końcu jestem szczęśliwa.

Mój chłopak wychodzi z domu koło 1 w nocy. Czuje, że chłopaki nie będą z tego zadowoleni a pretensje skierują do mnie. Nie szkodzi. Ważne, że go odzyskałam. Na zawsze! Tak bardzo za nim tęskniłam. Od dawna tak szczerze nie rozmawialiśmy. Jestem zadowolona, że tak dobrze poszła ta rozmowa. Już bsałam się, że powie mi, że kocha ją. Zabiłoby mnie to.  Nigdy nie myślałam, że zakocham się w kimś takim jak on. Ale to on daje mi szczęście. Czuje sie taka kochana i bezpieczna w jego ramionach. Te fioletowe róże pachną nim. Nie wiem dlaczego tak jest. Odzyskałam go. I tylko to się liczy! Przed zaśnięciem przejrzałam jeszcze Jazmin i mój blog. Dała nowe nagranie z Sebą! Ciekawe co to za niespodzianka. Czy tylko mi się zdaje czy rudowłosa zakochała się w kolumbijczyku? Musze to zbadać. W sumie lepsze to niź wzdychanie do Simona skoro jest chłopakiem naszej przyjaciółki.  Zmęczona zasnęłam podekscytowana kolejnym dniem.



* Nina*

Minęło trochę czasu od zerwania mojego z Gastonem. Czas ten dłuużył się nie ubłaganie a ja nie mogłam zapomnieć o tym, że go zraniłam. Zrobiłam mu scenę zazdrości, która była talko wymówką. Czułam, że nie mogę z nim być. A dlaczego? Powodem jest Felicyty... Czuje, że to ją ardziej kocha ode mnie, że to w niej jest zakochany. Ciągle do niej pisze a ja mu odpisuje by mieć go blisko siebie. Czy to egoistyczne? Możd i tak ale jeśli Felicyty to jedyne wyjście by mieć go blisko.. Niestety czuje się z tym źle dlatego postanowiłam wyznać wszystkim prawde. Będę mieć do tego doskonałą okazje na Openie.  Jednak bardzo boje się reakcji inych a w szczególności Gastona. Znienawidzi mnie? Będzie traktował jakbym już nie istniała? Stracę go na zawsze... Nie poradze sobie dalej z tym.
Dlaczego nie mogę być szczęśliwa? Luna wybaczyła Matteo, Ambar jest z Simonem. Widze nawet że Pedro pogodził się z Delfi. A ja siedzę sama przy barze sącząc milkshake'a. Zaznałam chwilę szczęścia, która się nie powtórzy.

- Nina musimy porozmawiać - wyrywa mnie głos Gastona
-Nie mamy o czym.. to koniec - odpowiadam udając obojętność
-  Ale dlaczego? - pyta nie dając za wygraną
- Bo kochasz Felicyty - odpowiadam krótko
- Wcale nie! Ona mnie tylko fascynuje. To Ciebie kocham - zaprzecza
- Tak? A co byś zrobił gdyby się pojawiła? - pytam.
- Poznałbym ją bo wiele jej zawdzięczam na przykład Ciebie. Nina zrozym kocham tylko Ciebie
- I jej występ na Openie nic nie zmieni? - pytam pokazując liste uczestników
- Oczywiście, że nie!  Prosze wróć do mnie - błaga
- Niebawem to zrobie - odpowiadam tajemniczo i schodze z krzesła przy barze.

Nie wiem czemu ale wierze w jego zapewnienia. Mimo to nie zgodziłam się do niego wrócić teraz. Raczej po Openie gdy dowie się prawdy.. Sam zadecyduje czy chce być ze mną czy nie. Czy ucieszy się z prawdziwej tożsamości Felicyty czy wręcz przeciwnie. Nagle zauważyłam dziwnie zachowującego się Gastona i Pedro. Od kiedy oni razem coś robią? Przecież nie palają do siebie uwielbieniem. Śledzili wzrokiem tego potencjalnego kupca Rollera.  O co w tym wszystkim chodzi? Muszę się dowiedzieć. Pedro to mój najlepszy przyjaciel więc od niego się wszystkiego dowiem. Niestety gdy zmierzałam do Argentyńczyka wpadłam na tego mężczyznę

- Przepraszam - powiedzieliśmy wręcz jednocześnie
- To moja wina- dodaliśmy również chórem poprawiając okulary
- Nie szkodzi.. Jestem ciapą - stwierdza średniego wzrostu mężczyzna
- To ja jestem niezdarna  - zapewwniam. Był bardzo podobny do mnie w rysach twarzy.
- Oj nie prawda - mówi z uśmiechem- Jak się nazywasz?
- Nina Simonetti - odpowiadam trochę speszona
- Simonetti? Twoja mama to Ana Simonetti tak? -pyta dla upewnienia
- Tak - kiwam głową. Mężczyzna jest zakłopotany co widać
- Coś się stało? - pytam zdziwiona jego zachowaniem
- Nie nie ważne - mówi szybko odchodząc

Nawet nie wiem jak się  nazywa. Skorzystam z pomocy detektywów Pedro&Gastona. Barman musi coś wiedzieć!  Gdy podeszedłam do nich mój były chłopak od razu się oddalił. Wiedziałam, że jest na mnie zły. Natomiast do Arias'a przyszła Delfi. Dołączylam do dwójki gołąbków

- Mogę wam przeszkodzić?- pytam patrząc na Alzamendi czy wyraża zgode
- Tak. Misiu zobaczymy się potem - ucałowała przelotnie jego policzek
- Jasne - zarumienił się co dziewczynie sie podobało- O co chodzi Nina?
- Wróviliście do siebie? - pytam z usmiechem
- Tak wybaczyła mi a ja jej. Kocham ją i nikt tego nie zmieni. Dlaczego zerwałaś z Gastonem?
- To skomplikowane Pedro. Wiesz, że jeste Felicyty.. on nie. On kocha Felicyty.
Znienawidzi mnie jak odkryje prawde na Openie
- Tak widziałem liste.. myślisz że cie znienawidzi bo nie byłaś z nim szczera?
- Tak właśnie - odpowiadam kiwając głową- Zmieńmy temat. Jak sie nazywa ten facet na którego wpadłam? - dopytuje
- Dlaczego chcesz wiedzieć?- pyta trochę skrępowany
- Zna moją matke.. tylko jak? - zastanawiam się
- o Ricardo. em.. Simonetti - dodaje po chwili zamyślenia
- Co?! - pytam wstrząśnięta- Wieedziałeś? Dlatego tak go z Gastonem obserwujecie? - pytam zła
- Tak.. ale Nina.. nie gniewaj sie na nas.. robimy to dla Ciebie bo nam na Tobie zależy - mówi potulnie
- Gastonowi nie zależy - wtrącam smutna
- To nie prawda Nina. Ty sobie coś wmówiłaś i zamiast z nim porozmawiać szczerze zerwałaś z nim
- Tak jak ty z Delfi - prycham
- Tak bo popełnilem ten błąd co ty - nie chciałem jej wysłuchać. Wręcz w pewnym momencie mnie one nie obchodziły
- Gdy pojawiła się Ada. Ja na pewno tak nie zrobie. Pa Pedro musze porozmawiać z mamą - odpowiadam

Szybko wychodzę z Rollera.  Musze jak najszybciej porozmawiać z mamą i dowiedzieć się prawdy. Ona nie da mi odpocząć. Dlaczego mama mnie okłamała? Czy Rikardo naprawde jest moim ojcem?
Dlaczego moje zawsze poukładane życie tak bardzo się komplikuje?


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam wszystkich po baradzo długiej przerwie spowodowanej moim zdrowiem... Na szczęście spiełam się y tu wrócić troche bezprzekonania czy będzie jak kiedyś. Nie ważne.
Pogodziłam pelfi a gastina nadal leży.. prawie zapomniałam że ich skłóciłam i zerwali. Postanowiłam też rozwinąć postać Jazmin. Nie wiem czy wyjdzie tu mój powrót..

Luśka

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. OCZYWIŚCIE, ŻE WYJDZIE! NAWET NJE ŚMIEJ MÓWIĆ INACZEJ!!! 💜
      Okej Skarbie, więc pewnie jesteś na mnie wściekła... Nie było mnie tak masakrycznie długo :(
      Przepraszam!
      Rozdział jest Cudowny ❤ WSPANIAŁY!!!
      Nawet nie wiesz jak tęsknilam za bloggerem. Ale już wróciłam. Jeśli chcesz to wpadnij do mnie na bloga.
      PAMIETAJ ZE NADAL CIE KOCHAM ❤❤❤
      Mam nadzieję że nie jesteś na mnie wściekła :(
      Kocham, Twoja Tulusia

      Usuń
    2. Wracam bo mam niedosyt jeżeli chodzi o ten komentarz!
      Pelfi ❤ Jejku uwielbiam! UWIELBIAM je w Twoim wydaniu, naprawdę!!!
      Co do Jazmin! Naprawdę, naprawdę ją lubię! Mam nadzieję, że wszytko pójdzie po jej myśli!
      Jeszcze tylko raz wspomnę, że rozdział wymiata 💜

      Usuń
  2. Wreszcie doczekałem się rozdziału !
    Genialny ! :*
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam ze Jaśmin zasługuje na rozwój swojego talentu i nie powinna przejmować się Ambar. Niech Gaston udowodni Nine ze ja kocha.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog! <3 Super rozdział, jednakże liczę na więcej Lutteo następnym razem ;* Pisz częściej, wyjdzie ci to na dobre, masz talent! :)

    OdpowiedzUsuń

By: Marlene