Nie mogę uwierzyć w to że pisałam z Roller Trackiem o jego problemach. Dzięki temu mogłam się
domyślić kim jest. W życiu bym nie zgadła że to Gaston. Boże to nadal do mnie nie dociera. Dlaczego
nie domyśliłam się wcześniej ? Że to on do mnie pisze.. Ale dlaczego przecież .. Czekaj on..
kocha Felicyty znaczy mnie znaczy ją.. To takie skomplikowane ! Ale Gaston nie może kochać mnie
Jesteśmy z innych światów.. A może tylko mi się tak zdaje? Skoro RollerTrack pisze tak.. dobrze
I rozumie co pisze jako Felicyty co jest .. nowe? Po za tym interesuje się fotografią. Co jest spełnieniem moich marzeń o ideale jakim dla mnie jest Gaston. A co jeśli się pomyliłam i jednak mamy więcej wspólnego niż mi się wydaje? Przeczytałam jeszcze naszą rozmowę po raz.. dziesiąty.. Wiem to głupie ale dzięki temu czuje się taka szczęśliwa. On pisał o mnie. A ja dawałam mu rady jak mnie.. odzyskać? Nie jako dziewczynę przecież nie byłam nigdy nią. Teraz zrozumiałam, że ostatnio źle bardzo źle go potraktowałam. Musze to naprawić. Spotkać się z nim. Jednak najpierw poradzę się Luny. Ona na to inaczej spojrzy.
- Nina co jest ? Czemu kazałaś mi się zrywać o 7rano do ciebie i to w niedzielę !
- Przepraszam Luna ale to ważne. Muszę znać twoją opinię. - wyjaśniam zdenerwowana
- Ej co jest ? - pyta siadając obok mnie na moim łóżku
- Patrz- pokazuje jej mój tablet z rozmową z Gastonem.
- Super w końcu odważyłaś sie poczatować z Trackiem ! - mówi podekscytowana.
- Jest tylko mały kłopot- wzdycham
- W czym ? On.. mu zależy na Ninie a Nina to ty - zauważa.
- A on jest Gastonem ! Opowiedział mi o mojej kłótni z nim a ja mu poradziłam jak mnie przeprosić
- Ccco? - pyta zdziwiona meksykanka.
- Chłopak jest RollerTrackiem. Też jestem zdziwiona. - wzdycham.
- Nie o to chodzi ! Tylko o to że on Ciebie kocha nie Felicyty to o ciebie sie stara.
- Nie masz racji. On może mieć wszystkie
- A ty jesteś wyjątkowa i on to widzi ! Masz klapki na oczach ! - potrząsa mną
- Nie jestem przestań ! zajmij sie za Matteo lepiej - mówie z uśmieszkiem.
- Z Pawiem ? Nina prosze wczoraj wlazł mi na balkon i wygłaszał poematy..- przypomina sobie.
- Jakie to romantyczne ! - Zaczęłam piszczeć.
- I mnie pocałował dwa razy !
- Mnie Gaston też. Czy to nie dziwne ? Nigdy sie mną nie interesował - zauważam smutna
- Tak jak Matteo mną. Simon mówi że to gra ich obu... - szepcze Luna
- Tak sie domyślałam. Dlatego nie daje mu sie zbliżyć rozumiesz? Mam zmysł dziennikarski - przypominam.
- A co jeśli im zależy naprawde ? - pyta cicho Luna
- Musieliby nam to udowodnić - zauważam.
- Dobra. Będę ostrożna i ty też. A teraz ide na próbe do niego
- Kolejnego pocałunku ? - pytam prowokująco
- Nie !! - mówi po czym zdenerwowana wychodzi.
Gdy wychodzi zaczynam się śmiać. Jej zdenerwowanie i złość mówi mi że czuje coś do Matteo ale nie
chcę się do tego przyznać. Ja to wiem. Jest moją przyjaciółką. Za długo ją znam. Nic nie ukryje
przede mną jak i ja przed nią. Moim zdaniem byliby cudowną parą. On jest zbyt dumny a ona zbyt uparta by sie do tego przyznać. Oby los chciał inaczej by dał im pretekst by być razem. Zupełnie inaczej jest ze mną i Gastonem. Przecież chłopak jest za przystojny i za bardzo popularny by spotykać się z zakompleksioną kujonką. Mimo to może on naprawde coś czuje do mnie. To co pisał do Felicyty i zdanie Luny dały mi do myślenia. I jeszcze chce mi zadedykować występ na Open. Boże jak on to zrobi to ja spale się ze wstydu.
A może najlepiej nie iść jutro do szkoły i na Open. Kto wymyślił Open w ciągu roboczego tygodnia ?
Musze sie wykręcić ale nie .. Luna nie da mi tego zrobić. Obiecałam być na jej występie z Matteo. To musze nagrać. Nie przepuszcze okazji by obejrzeć '' lutteo'' inna taka okazja się nie trafi. Moje przemyślenia przerywa dzwonek mojej komórki. Patrze na wyświetlacz na którym widnieje imie '' gaston''a moje serce przyśpiesza. Odczekuje kilka minut. Niestety on nie przestaje więc odbieram.
- Hhalo - mówię lekko przestraszona jąkając się.
- Cześć Nina. Tu Gaston. Możemy porozmawiać? To ważne - mówi od razu.
- A o czym ? W ogóle mamy o czym rozmawiać?
- No tak. Prosze Nina. Nie pożałujesz. To nie jest rozmowa na telefon - zauważa.
- Jasne .. - zaczynam. Jednak spojrzałam na drzwi do mojego pokoju w których stał chłopak !
- Co ty tu robisz ? - pytam zdziwiona patrząc na Peridie, który podchodzi do mnie
- Wiedziałem że możesz sie nie zgodzić. Dlatego jestem
- Żebym wyrzuciła cię z mojego domu ? - pytam patrząc na niego
- Nina nie rób tego.. proszę - klęka przede mną. Brak mi tchu..
- Nie wygłupiaj sie wstawaj ! - prosze a chłopak wykonuje moje polecenie.
- A porozmawiasz ze mną?- patrzy na mnie miną szczeniaczka.
- No dobrze- wzdycham co powoduje uśmiech na jego ustach.
- Dziękuje. Chcę cię przeprosić.. myślałem że odwzajemmniasz to co czuje do ciebie..
- A co ganianie za Felicyty ci się znudziło ? - unosze brwi patrząc na niego.
- Podobasz mi się ty - chwyci moją rękę. Patrze mu w oczy
- Gaston.. ja... - zaczynam mówić lecz nic nie mogę wyksztusić.
- Powiedz że to odwzajemniasz prosze - szepcze błagając - A jak nie to dam ci spokój na zawsze
- To nie tak.. to jest nowe.. daj mi czas.. ja jestem..
- Wyjątkowa inna niź wszystkie gdy sie do ciebie zbliżyłem zauważyłem to - mówi szczerze. chyba..
- Dlatego nie mogę Ci odpowiedzieć. Musze to przemyśleć daj mi czas..
- Czyli mam szanse ? No dobrze poczekam ile będziesz kazała
- Na razie skup sie na Openie podobno występujesz ..- zaczynam zamykając buzie
- Ej skąd ty ? mówiłem to 3 osobom - patrzy na mnie z podejrzeniem.
- Em.. Pedro mi wygadał że z tobą i Ramirrem wystąpi - tłumacze szybko.
- No dobrze. Ale nasza sesja i para w konkursie aktualna prawda ?
- Jeśli mnie nauczysz i obiecałeś mi pomóc - przypominam.
- Tak wiem. Ale najpierw konkurs sesja i poszukiwania ojca okej ? - pyta na co się zgadzam.
- Jak w ogóle tu wszedłeś? - pytam ciekawa
- Twoja mama mnie wpuściła cała w skowronkach. - tłumaczy całując mój policzek
- Musze już iść Nins. Przyjdziesz jutro na Open prawda ? - pyta patrząc tak bym nie odmówiła
- Dobrze - uśmiecham się lekko.
Chłopak mnie przytula i całuje czoło po czym wychodzi z mojego pokoju. Musiałam sięzgodzić.
Nie mogłam się z nim ciągle kłucić prawda? A chłopak tak się zaczął dla mnie starać. Posłuchał Felicyty
i dobrze na tym wyszedł. Mimo że nie pochwalam włażenia do mojego pokoju bez zapowiedzi chłopak zyskał w moich oczach. A co jeśli mnie kocha ? Myśląc nad tym zeszłam do kuchni gdzie była moja mama, która skakała z uśmiechem i pytała czy to mój chłopak. Jej chyba też sie spodobał jako kandydat na mojego chłopaka. Chciałabym. O nie ! Zaczyna mi się udzielać podekscytowanie mamy. Tylko bym nie pożałowała. Bo nadal coś mi cuchnie w tej sprawie że mnie zauważył. Obym sie nie zawiodła. A co jak on to robi dla swoich korzyści? Nie chce nawet o tym myśleć. Pozwole mu sie zbliżyć ale będę czujna.
* Ramirro*
Yam za radą rudowłosej hiszpanki i tego gościa postanowiła całkowicie mnie olać dla tej dwójki.
Przez co wcale nie widujemy się tak często jakbym chciał i to wina Nico ! Wiem to. Wszystko
to jego wina nagadał coś Jim a ta wmówiła coś mojej ukochanej. Jeszcze wystąpi z tą dwójką na Openie !
Wiem, że to przeze mnie nasze trio się rozpadło. Ale to nie oznacza że mają stworzyć trio z tym chłopakiem ! Tak jestem zazdrosny że to nie ja !
- Yam pogadajmy czekaj - mówie klaszcząc po ich próbie. Nico schodzi ze sceny wraz z Jim
- Oni razem? - dopytuje patrząc jak sie obejmują
- Po pierwsze nie a po drugie co cie to obchodzii ? Wszystko spiepszyyłeś !
- Wiem ale nie powinna tak sie szybko pocieszać !
- Debilu to jest jej kolega. Nic ich nie łączy - zauważa.
- Tak jasne - prycham zakładając ręce na tors.
- Chciałeś gadać o Jim ! - pyta dotknięta. Czyli jej jeszcze zależy..
- Nie o tobie.. nas - jąkam
- Nie ma żadnych nas Ramirro ! Jesteś zwykłym dupkiem i egoistą !
- Masz racje ale ja ciebie naprawdę kocham..
- To samo mówiłeś Jim - odwraca się obrażona.
- Czyli mi nie wierzysz i nie wybaczysz ? - pytam z nadzieją.
- Ramirro nie wiem potrzebuje więcej czasu. Rozważe to jeśli zauważe że sie zmieniłeś okej?
- Czyli mam szanse? - kiwa glową.
Całuje przelotnie mój policzek po czym odchodzi zostawiając mnie napełnionego nadzieją, że
dam rade to naprawić i odzyskać Yamile. Przecież ja ją kocham. Teraz to zrozumiałem. Szkoda, że doceniłem tego gdy byłem z nią. Jaki ja byłem głupi by wymyślić bycie z nimi oboma. Mam za to plan
i myślę, że on wypali. W sumie Gaston na to wpadł ale co tam ważne że jeśli zadedykujemy naszym wybrankom występ one będą nasze. Chociaż Pedro dobrze się układa z kuzynką Yami. A z Peridią to nie wiadomo bo nie chce powiedzieć w kim się podkochujee. Pedro mówi że to coś nowego.. Ciekawe.
I dlaczego akurat '' invesibles '' w sumie to teraz też jestem niewidzialny dla Yam.
- To robimy próbe? - pytam podchodząc do chłopaków.
- Jasne - odzywa się Pedro włączając podkład. Stajemy na scenie.
- 3, 2, 1 - odlicza Gaston pokazującc nam kroki
-4,5,6 - wtrącam popisując się swoimi krokami
- Ejjej to nie tylko twoje show - przerywa mi Gaston.
- No tak ale ja musze muze pokazać Yam jak mi na niej zależy
- A ja swojej ukochanej ale nie robie z siebie gwiazdy ! - zauważa chłopak
- No właśnie kim ona jest ? - pytamy z Pedro jednocześnie
- Nie ważne. Dowiecie się jutro. - odpowiada tajemniczo.
- zokej.. Ej Pedro od kiedy ty i wrotki ?- pytam widząc jak Nico podaje mu je
- Dzięki stary - zabiera nowe wrotki po czym je zakłada
- No właśnie - śmieje sie pod nosem ciemny blondyn siadając obok chłopaka.
- No obiecałem Delfi że wystartuje z nią w konkursie - wzdycha wstając ledwo łapiąc równowage.
- Jezdziłeś kiedyś ?- unosze brwi i wraz z Gastonem go trzymamy.
- Tak jakoś w waszym wieku.. 3 lata temu - śmieje się.
- Dla lasek wszystko - powtarzamy we trójkę jednocześnie.
Prowadzimy go na tor. Na szczęście szybko sobie wszystko przypomina mimo że gfzie nie gdzie traci równowagę co jest normalne. Na koniec wpada na Delinę, która zaczyna pszczeć na jego widok i ciągnąć za sobą a ja z drugim Argentyńczykiem ćwicze choreografie do tej piosenki tylko że tym razem na wrotkach. Zauważyłem, że przygląda się temu zaciekawiona Yam. Oczywiście zaczynam się przed nią
popisywać. Niestety odwraca wzrok. Nie miałem wyboru i specialnie upadłem na tor. Dzięki czemu zmartwopna podjeźdza do mnie.
- Ramirro wszystko dobrze?- kuca nademną zmartwiona.
- O jednak sie o mnie martwisz ? - mówie z satysfakcją.
- Nic ci nie jest zrobiłeś to specialnie !
- Chociaż wiem, że Ci zależy ! - Szczerze sie szeroko.
- Bo tak jest idioto ! Ale ty na to nie zasługujesz !
Prycha wściekła i odchodzi. Brawo Ramirro. Ty to dobrze wiesz jak wszystko zniszczyć ! Gaston tylko się podśmiewuje czego efektem jest moje wrogie spojrzenie w stronę chłopaka. Zauważam także Nico i Jim gapiących się na tą scennę z uśmiechem. Kolejni przeciwko mnie !
- A tobie co tak wesoło? Zadowolona? - sycze do rudowłosej.
- Zasłużyłeś - wywraca oczami
- Tak - odpowiada z pełną satysfakcją - zasłużyłeś !
- To nie tak Jim - chwycę jej dłoń
- Zostaw ją - wtrąca sie Nico. Szczerze przypomina mi wampira.
- O twój chłopsk sie znalazł - prycham zirytowany
- To nie mój chłopak - broni go stawając między nami.
- Właśnie loczek - odpowiada obojętnie- Ale zależy mi na mojej przyjaciółce.
Obie mają racjem, że Cię mają gdzieś
- To nie twoja sprawa - warcze w jego stronę
- On ma racje. Ramirro ty lepiej idz - mówi wtulona w chłopaka.
Westchniony wróciłem do domu wciąż rozmyślając o Yam, Jim czy Nico. Oni mają racje że to moja wina. A Jim jej coś nagadała. Hiszpańska romantyczka wmówi jej bym zrobił dla niej coś romantycznego. A Yamila jej posłucha i będzie tego ode mnie oczekiwała. Ja nie umiem być taki jaki one we dwie chciałyby ! Nie jestem doskonałym ideałem '' Nico '' Ani nie mam takiej grzyweczki ani nie umiem gotować i być tak romantyczny jak lubi Jim. Chłopak posiada wszystkie cechy, które one chcą bym miał ! Ale ja nie jestem podróbką ! Jestem sobą ! Jestem Ramirrem.
* Luna *
Prosto wychodząc od Niny poszłam do parku na umówione spotkanie z Matteo. Jak zwykle król paw
ma wspaniałw według niego pomysły i kazał mi przyjść do parku o 9 rany. Ludzie nie dadzą mi spać nawet w sobotę ! Najpierw Ninka a teraz Matteo. Nie wyrobie. Mam ochote pójść spać ! Jeszcze te domysły Ninki, że mnie coś do niego ciągnie ! To on jest nienormalny ! To on wszedł do mnie po drabinie i przez balkon. Chociaż to było zabawne i w sumie romantyczne. Nie rozumie losu który zawsze stawia nas na drodze do zbliżenia sie do siebie. A ja nie chcę !
- Kelnereczko ! 2 minuty spóźnienia - mówi rozbawiony.
- Król Paw jest na tyle rozchwytywany?
- Nie ale nie mogłem się doczekać spotkania z tobą - odpowiada uprzejmie
- O jakiś mnie to zaszczyt spotkał- kłaniam się mu w pas.
- Audiencja u księcia Balsano rozpoczęta - mówi godnie.
Zaczynamy się śmiać. On zawsze w denerwujący mnie sposób potrafi rozśmieszyć jak nikt inny.
Szczerze to Simon nie jest ani nie był tak zabawny jak Włoch. Obaj są przeciwieństwami. Z Simonem nigdy nie byłam tak blisko by sie w nim zakochać inaczej niź w bracie. Natomiast z Matteo to zupełnie inna bajka. Rożnimy się na tyle, że mi się to podoba. Nie co ja gadam. Wzdycham.
To .. po co mnie tu zaprosiłeś? - pytam po dłuższej chwili milczenia.
- Jutro Open musimy zrobić próbę. Musze być najlepszy
- Oczywiście - kiwam głową na tak.
- A ty nie? - pyta zdziwiony.
- No tak ale nie chciałam.. to ty mnie poprosiłeś
- Bo mi zależy na tobie Luna kiedy ty to zrozumiesz ? - pyta zdziwiony
- Sama nie wiem. Jesteśmy zbyt różni- wzdycham
- I to nas łączy Luna - obraca moją brode w swoją strone
- Matteo ty .. tobie sie to wydaje - mówie nieśmiało patrząc mu w oczy.
- Wcale nie ! Chciałem zobaczyć to co istnieje we mnie dzięki tobie
- Dzięki mnie? - pytam zdziwiona.
Chłopak zamiast mi odpowiedzieć chwyci gitare i zaczyna grać podśpiewując swoją nową piosenkę.
Jest taka piękna i delikatna i bardzo uczuciowa. Jej melodia jest jak ze snu, który kiedyś miałam z Matteo. Opowiada o tym co naprawdę on czuje tak jak mówi tytuł. W tej piosence całkowicie się przede mną otworzył. Szepnął, że ona jest dla mnie. Aż się zarumieniłam. Musiałam wyglądać strasznie
- Nie śmiej się- prosze widząc jego uśmiech
- Nie śmieje sie z ciebie kelnereczko - gładzi mój policzek.
- Tylko ? - pytam ciekawa
- Jak ja mogłem się w tobie zakochaćz/
- A co nie podoba ci się? - prycham obrażona
- Podobasz ty. Tak jak twój charakterek i pasja- muska mój drugi policzek
- Matteo....
- No co ? Pierwszy raz w życiu komukolwiek wyznałem co czuje a ty jak zwykle mnie odpychasz
Co ja mam zrobić byś sie mną zainteresowała?
- Daj mi czas - prosze zdenerwowana.
Pokiwał z westchnieniem głową a ja czułam się bardzo dziwnie. Nie dość, że moje uczucia zmogły na potęgę. To do tego nadal go odpycham mimo iż tego niechce. Czuje, że coś jest nie tak dlatego to robię
Ale przecież napisał mi piosenkę. Cóż musze to przymyśleć bo on wciąż nalega. Chłopak mimo tego postanawia kontynuować próbę do Openu. Okazuje się, że wychodzi nam to genialnie. Matteo specialnie wymyślił taką choreografię byśmy sobie na końcu spojrzeli w oczy. Co mnie denerwuje. Bo co jak zobaczy że go kocham ? Pomyle kroki i zepsuje nam występ. Czego chłopak by nie chciał. Uniose tylko swoje emocje w góre jak na wrotkach. Właśnie wrotki skrzydła ! To jest to. Przerywam próbe chwycąc notatnik i zaczynam coś notować. Włoch stoi bacznie nade mną.
- Kelnereczko co robisz ? - pyta zaglądając mi w zeszyt. Nie przeszkadzaj ! Mam wene
- Co?? jaką wene? O czym ty mówisz ? - pyta zirytowany. Mimo to kończe pisać.
- Piosenka .. podkład do naszego występu na wrotkach - tłumacze
- Czyli twoim zdaniem '' uciekinierzy '' są żli?
- Ta piosenka przypomina mi że byłeś z Ambar jasne?!
- No dobra dobra pomogę ci- zgadza się siadając obok mnie
Czuje na sobie jego wzrok. Mimo to nie przestaje pisać. Nie chcę by słowa umknęły mi z głowy. Po
dłuższym czasie kończe utwór, który od razu daje Matteo a raczej on mi wyrwał kartke z tekstem po czym przeczytał i mi ją oddał. Wzamian wziął ode mnie gitare, którą wcześniej położył na moich kolanach i zaczął grać poszczególne akordy, próbując stworzyć harminijną melodię by pasowała do tekstu. Po wielu próbach udało mu się to. Nasz utwór wkońcu przypominał piosenkę, którą nazwałam skrzydła. Ten tytuł chyba przypadł do gustu bo już zaczął nucić ją pod nosem. Bardzo się cieszyłam, że mu się spodobała.
W sumie nie wiem czemu tak mi zależy na jego zdaniu. Może go kocham.. Nigdy bym nie pomyślała że zainteresuje mnie ktoś taki jak Matteo. Ale najwyraźniej tak jest a ja nie mogę już z tym walczyć.....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam w tym doskonałym dniu! Tak czekam na finał i płyte hihi. I daje wam lutteo oraz gastine i skłócone Yamirro, któe troche jeszze sie pokłóci xd Ale w kolejnym będą 3 nowe pary oficialnie! Zgadniecie jakie? Piszcie w komentarzach propozycje hehh Zapraszam na nowy blog o simbar i lutteo-
http://melodias-que-lo-cuentan-todo.blogspot.com/
A ten rozdział dedykowany Marlene za jej trud ostatnio przy wyglądach moich blogów
- Hhalo - mówię lekko przestraszona jąkając się.
- Cześć Nina. Tu Gaston. Możemy porozmawiać? To ważne - mówi od razu.
- A o czym ? W ogóle mamy o czym rozmawiać?
- No tak. Prosze Nina. Nie pożałujesz. To nie jest rozmowa na telefon - zauważa.
- Jasne .. - zaczynam. Jednak spojrzałam na drzwi do mojego pokoju w których stał chłopak !
- Co ty tu robisz ? - pytam zdziwiona patrząc na Peridie, który podchodzi do mnie
- Wiedziałem że możesz sie nie zgodzić. Dlatego jestem
- Żebym wyrzuciła cię z mojego domu ? - pytam patrząc na niego
- Nina nie rób tego.. proszę - klęka przede mną. Brak mi tchu..
- Nie wygłupiaj sie wstawaj ! - prosze a chłopak wykonuje moje polecenie.
- A porozmawiasz ze mną?- patrzy na mnie miną szczeniaczka.
- No dobrze- wzdycham co powoduje uśmiech na jego ustach.
- Dziękuje. Chcę cię przeprosić.. myślałem że odwzajemmniasz to co czuje do ciebie..
- A co ganianie za Felicyty ci się znudziło ? - unosze brwi patrząc na niego.
- Podobasz mi się ty - chwyci moją rękę. Patrze mu w oczy
- Gaston.. ja... - zaczynam mówić lecz nic nie mogę wyksztusić.
- Powiedz że to odwzajemniasz prosze - szepcze błagając - A jak nie to dam ci spokój na zawsze
- To nie tak.. to jest nowe.. daj mi czas.. ja jestem..
- Wyjątkowa inna niź wszystkie gdy sie do ciebie zbliżyłem zauważyłem to - mówi szczerze. chyba..
- Dlatego nie mogę Ci odpowiedzieć. Musze to przemyśleć daj mi czas..
- Czyli mam szanse ? No dobrze poczekam ile będziesz kazała
- Na razie skup sie na Openie podobno występujesz ..- zaczynam zamykając buzie
- Ej skąd ty ? mówiłem to 3 osobom - patrzy na mnie z podejrzeniem.
- Em.. Pedro mi wygadał że z tobą i Ramirrem wystąpi - tłumacze szybko.
- No dobrze. Ale nasza sesja i para w konkursie aktualna prawda ?
- Jeśli mnie nauczysz i obiecałeś mi pomóc - przypominam.
- Tak wiem. Ale najpierw konkurs sesja i poszukiwania ojca okej ? - pyta na co się zgadzam.
- Jak w ogóle tu wszedłeś? - pytam ciekawa
- Twoja mama mnie wpuściła cała w skowronkach. - tłumaczy całując mój policzek
- Musze już iść Nins. Przyjdziesz jutro na Open prawda ? - pyta patrząc tak bym nie odmówiła
- Dobrze - uśmiecham się lekko.
Chłopak mnie przytula i całuje czoło po czym wychodzi z mojego pokoju. Musiałam sięzgodzić.
Nie mogłam się z nim ciągle kłucić prawda? A chłopak tak się zaczął dla mnie starać. Posłuchał Felicyty
i dobrze na tym wyszedł. Mimo że nie pochwalam włażenia do mojego pokoju bez zapowiedzi chłopak zyskał w moich oczach. A co jeśli mnie kocha ? Myśląc nad tym zeszłam do kuchni gdzie była moja mama, która skakała z uśmiechem i pytała czy to mój chłopak. Jej chyba też sie spodobał jako kandydat na mojego chłopaka. Chciałabym. O nie ! Zaczyna mi się udzielać podekscytowanie mamy. Tylko bym nie pożałowała. Bo nadal coś mi cuchnie w tej sprawie że mnie zauważył. Obym sie nie zawiodła. A co jak on to robi dla swoich korzyści? Nie chce nawet o tym myśleć. Pozwole mu sie zbliżyć ale będę czujna.
* Ramirro*
Yam za radą rudowłosej hiszpanki i tego gościa postanowiła całkowicie mnie olać dla tej dwójki.
Przez co wcale nie widujemy się tak często jakbym chciał i to wina Nico ! Wiem to. Wszystko
to jego wina nagadał coś Jim a ta wmówiła coś mojej ukochanej. Jeszcze wystąpi z tą dwójką na Openie !
Wiem, że to przeze mnie nasze trio się rozpadło. Ale to nie oznacza że mają stworzyć trio z tym chłopakiem ! Tak jestem zazdrosny że to nie ja !
- Yam pogadajmy czekaj - mówie klaszcząc po ich próbie. Nico schodzi ze sceny wraz z Jim
- Oni razem? - dopytuje patrząc jak sie obejmują
- Po pierwsze nie a po drugie co cie to obchodzii ? Wszystko spiepszyyłeś !
- Wiem ale nie powinna tak sie szybko pocieszać !
- Debilu to jest jej kolega. Nic ich nie łączy - zauważa.
- Tak jasne - prycham zakładając ręce na tors.
- Chciałeś gadać o Jim ! - pyta dotknięta. Czyli jej jeszcze zależy..
- Nie o tobie.. nas - jąkam
- Nie ma żadnych nas Ramirro ! Jesteś zwykłym dupkiem i egoistą !
- Masz racje ale ja ciebie naprawdę kocham..
- To samo mówiłeś Jim - odwraca się obrażona.
- Czyli mi nie wierzysz i nie wybaczysz ? - pytam z nadzieją.
- Ramirro nie wiem potrzebuje więcej czasu. Rozważe to jeśli zauważe że sie zmieniłeś okej?
- Czyli mam szanse? - kiwa glową.
Całuje przelotnie mój policzek po czym odchodzi zostawiając mnie napełnionego nadzieją, że
dam rade to naprawić i odzyskać Yamile. Przecież ja ją kocham. Teraz to zrozumiałem. Szkoda, że doceniłem tego gdy byłem z nią. Jaki ja byłem głupi by wymyślić bycie z nimi oboma. Mam za to plan
i myślę, że on wypali. W sumie Gaston na to wpadł ale co tam ważne że jeśli zadedykujemy naszym wybrankom występ one będą nasze. Chociaż Pedro dobrze się układa z kuzynką Yami. A z Peridią to nie wiadomo bo nie chce powiedzieć w kim się podkochujee. Pedro mówi że to coś nowego.. Ciekawe.
I dlaczego akurat '' invesibles '' w sumie to teraz też jestem niewidzialny dla Yam.
- To robimy próbe? - pytam podchodząc do chłopaków.
- Jasne - odzywa się Pedro włączając podkład. Stajemy na scenie.
- 3, 2, 1 - odlicza Gaston pokazującc nam kroki
-4,5,6 - wtrącam popisując się swoimi krokami
- Ejjej to nie tylko twoje show - przerywa mi Gaston.
- No tak ale ja musze muze pokazać Yam jak mi na niej zależy
- A ja swojej ukochanej ale nie robie z siebie gwiazdy ! - zauważa chłopak
- No właśnie kim ona jest ? - pytamy z Pedro jednocześnie
- Nie ważne. Dowiecie się jutro. - odpowiada tajemniczo.
- zokej.. Ej Pedro od kiedy ty i wrotki ?- pytam widząc jak Nico podaje mu je
- Dzięki stary - zabiera nowe wrotki po czym je zakłada
- No właśnie - śmieje sie pod nosem ciemny blondyn siadając obok chłopaka.
- No obiecałem Delfi że wystartuje z nią w konkursie - wzdycha wstając ledwo łapiąc równowage.
- Jezdziłeś kiedyś ?- unosze brwi i wraz z Gastonem go trzymamy.
- Tak jakoś w waszym wieku.. 3 lata temu - śmieje się.
- Dla lasek wszystko - powtarzamy we trójkę jednocześnie.
Prowadzimy go na tor. Na szczęście szybko sobie wszystko przypomina mimo że gfzie nie gdzie traci równowagę co jest normalne. Na koniec wpada na Delinę, która zaczyna pszczeć na jego widok i ciągnąć za sobą a ja z drugim Argentyńczykiem ćwicze choreografie do tej piosenki tylko że tym razem na wrotkach. Zauważyłem, że przygląda się temu zaciekawiona Yam. Oczywiście zaczynam się przed nią
popisywać. Niestety odwraca wzrok. Nie miałem wyboru i specialnie upadłem na tor. Dzięki czemu zmartwopna podjeźdza do mnie.
- Ramirro wszystko dobrze?- kuca nademną zmartwiona.
- O jednak sie o mnie martwisz ? - mówie z satysfakcją.
- Nic ci nie jest zrobiłeś to specialnie !
- Chociaż wiem, że Ci zależy ! - Szczerze sie szeroko.
- Bo tak jest idioto ! Ale ty na to nie zasługujesz !
Prycha wściekła i odchodzi. Brawo Ramirro. Ty to dobrze wiesz jak wszystko zniszczyć ! Gaston tylko się podśmiewuje czego efektem jest moje wrogie spojrzenie w stronę chłopaka. Zauważam także Nico i Jim gapiących się na tą scennę z uśmiechem. Kolejni przeciwko mnie !
- A tobie co tak wesoło? Zadowolona? - sycze do rudowłosej.
- Zasłużyłeś - wywraca oczami
- Tak - odpowiada z pełną satysfakcją - zasłużyłeś !
- To nie tak Jim - chwycę jej dłoń
- Zostaw ją - wtrąca sie Nico. Szczerze przypomina mi wampira.
- O twój chłopsk sie znalazł - prycham zirytowany
- To nie mój chłopak - broni go stawając między nami.
- Właśnie loczek - odpowiada obojętnie- Ale zależy mi na mojej przyjaciółce.
Obie mają racjem, że Cię mają gdzieś
- To nie twoja sprawa - warcze w jego stronę
- On ma racje. Ramirro ty lepiej idz - mówi wtulona w chłopaka.
Westchniony wróciłem do domu wciąż rozmyślając o Yam, Jim czy Nico. Oni mają racje że to moja wina. A Jim jej coś nagadała. Hiszpańska romantyczka wmówi jej bym zrobił dla niej coś romantycznego. A Yamila jej posłucha i będzie tego ode mnie oczekiwała. Ja nie umiem być taki jaki one we dwie chciałyby ! Nie jestem doskonałym ideałem '' Nico '' Ani nie mam takiej grzyweczki ani nie umiem gotować i być tak romantyczny jak lubi Jim. Chłopak posiada wszystkie cechy, które one chcą bym miał ! Ale ja nie jestem podróbką ! Jestem sobą ! Jestem Ramirrem.
* Luna *
Prosto wychodząc od Niny poszłam do parku na umówione spotkanie z Matteo. Jak zwykle król paw
ma wspaniałw według niego pomysły i kazał mi przyjść do parku o 9 rany. Ludzie nie dadzą mi spać nawet w sobotę ! Najpierw Ninka a teraz Matteo. Nie wyrobie. Mam ochote pójść spać ! Jeszcze te domysły Ninki, że mnie coś do niego ciągnie ! To on jest nienormalny ! To on wszedł do mnie po drabinie i przez balkon. Chociaż to było zabawne i w sumie romantyczne. Nie rozumie losu który zawsze stawia nas na drodze do zbliżenia sie do siebie. A ja nie chcę !
- Kelnereczko ! 2 minuty spóźnienia - mówi rozbawiony.
- Król Paw jest na tyle rozchwytywany?
- Nie ale nie mogłem się doczekać spotkania z tobą - odpowiada uprzejmie
- O jakiś mnie to zaszczyt spotkał- kłaniam się mu w pas.
- Audiencja u księcia Balsano rozpoczęta - mówi godnie.
Zaczynamy się śmiać. On zawsze w denerwujący mnie sposób potrafi rozśmieszyć jak nikt inny.
Szczerze to Simon nie jest ani nie był tak zabawny jak Włoch. Obaj są przeciwieństwami. Z Simonem nigdy nie byłam tak blisko by sie w nim zakochać inaczej niź w bracie. Natomiast z Matteo to zupełnie inna bajka. Rożnimy się na tyle, że mi się to podoba. Nie co ja gadam. Wzdycham.
To .. po co mnie tu zaprosiłeś? - pytam po dłuższej chwili milczenia.
- Jutro Open musimy zrobić próbę. Musze być najlepszy
- Oczywiście - kiwam głową na tak.
- A ty nie? - pyta zdziwiony.
- No tak ale nie chciałam.. to ty mnie poprosiłeś
- Bo mi zależy na tobie Luna kiedy ty to zrozumiesz ? - pyta zdziwiony
- Sama nie wiem. Jesteśmy zbyt różni- wzdycham
- I to nas łączy Luna - obraca moją brode w swoją strone
- Matteo ty .. tobie sie to wydaje - mówie nieśmiało patrząc mu w oczy.
- Wcale nie ! Chciałem zobaczyć to co istnieje we mnie dzięki tobie
- Dzięki mnie? - pytam zdziwiona.
Chłopak zamiast mi odpowiedzieć chwyci gitare i zaczyna grać podśpiewując swoją nową piosenkę.
Jest taka piękna i delikatna i bardzo uczuciowa. Jej melodia jest jak ze snu, który kiedyś miałam z Matteo. Opowiada o tym co naprawdę on czuje tak jak mówi tytuł. W tej piosence całkowicie się przede mną otworzył. Szepnął, że ona jest dla mnie. Aż się zarumieniłam. Musiałam wyglądać strasznie
- Nie śmiej się- prosze widząc jego uśmiech
- Nie śmieje sie z ciebie kelnereczko - gładzi mój policzek.
- Tylko ? - pytam ciekawa
- Jak ja mogłem się w tobie zakochaćz/
- A co nie podoba ci się? - prycham obrażona
- Podobasz ty. Tak jak twój charakterek i pasja- muska mój drugi policzek
- Matteo....
- No co ? Pierwszy raz w życiu komukolwiek wyznałem co czuje a ty jak zwykle mnie odpychasz
Co ja mam zrobić byś sie mną zainteresowała?
- Daj mi czas - prosze zdenerwowana.
Pokiwał z westchnieniem głową a ja czułam się bardzo dziwnie. Nie dość, że moje uczucia zmogły na potęgę. To do tego nadal go odpycham mimo iż tego niechce. Czuje, że coś jest nie tak dlatego to robię
Ale przecież napisał mi piosenkę. Cóż musze to przymyśleć bo on wciąż nalega. Chłopak mimo tego postanawia kontynuować próbę do Openu. Okazuje się, że wychodzi nam to genialnie. Matteo specialnie wymyślił taką choreografię byśmy sobie na końcu spojrzeli w oczy. Co mnie denerwuje. Bo co jak zobaczy że go kocham ? Pomyle kroki i zepsuje nam występ. Czego chłopak by nie chciał. Uniose tylko swoje emocje w góre jak na wrotkach. Właśnie wrotki skrzydła ! To jest to. Przerywam próbe chwycąc notatnik i zaczynam coś notować. Włoch stoi bacznie nade mną.
- Kelnereczko co robisz ? - pyta zaglądając mi w zeszyt. Nie przeszkadzaj ! Mam wene
- Co?? jaką wene? O czym ty mówisz ? - pyta zirytowany. Mimo to kończe pisać.
- Piosenka .. podkład do naszego występu na wrotkach - tłumacze
- Czyli twoim zdaniem '' uciekinierzy '' są żli?
- Ta piosenka przypomina mi że byłeś z Ambar jasne?!
- No dobra dobra pomogę ci- zgadza się siadając obok mnie
Czuje na sobie jego wzrok. Mimo to nie przestaje pisać. Nie chcę by słowa umknęły mi z głowy. Po
dłuższym czasie kończe utwór, który od razu daje Matteo a raczej on mi wyrwał kartke z tekstem po czym przeczytał i mi ją oddał. Wzamian wziął ode mnie gitare, którą wcześniej położył na moich kolanach i zaczął grać poszczególne akordy, próbując stworzyć harminijną melodię by pasowała do tekstu. Po wielu próbach udało mu się to. Nasz utwór wkońcu przypominał piosenkę, którą nazwałam skrzydła. Ten tytuł chyba przypadł do gustu bo już zaczął nucić ją pod nosem. Bardzo się cieszyłam, że mu się spodobała.
W sumie nie wiem czemu tak mi zależy na jego zdaniu. Może go kocham.. Nigdy bym nie pomyślała że zainteresuje mnie ktoś taki jak Matteo. Ale najwyraźniej tak jest a ja nie mogę już z tym walczyć.....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam w tym doskonałym dniu! Tak czekam na finał i płyte hihi. I daje wam lutteo oraz gastine i skłócone Yamirro, któe troche jeszze sie pokłóci xd Ale w kolejnym będą 3 nowe pary oficialnie! Zgadniecie jakie? Piszcie w komentarzach propozycje hehh Zapraszam na nowy blog o simbar i lutteo-
http://melodias-que-lo-cuentan-todo.blogspot.com/
A ten rozdział dedykowany Marlene za jej trud ostatnio przy wyglądach moich blogów
Marlene
OdpowiedzUsuńOoo ile się dzieje! <3
UsuńGastinka! OMG! Jak Gaston tam wbił jej na chatę i kleknął przed nią.. Myślałąm, że zawału zaraz dostanę. Jaki on jest kochany! ♥ Szkoda tylko, że Nina nie zgodziła się od razu i poprosiła o czas. Oj tym to sobie nagrabiłaś, słońce!! No i w końcu moje Lutteo kochane ♥♥♥ Matteo jest irytujący, co jest na swój sposób niezwykle słodkie i urocze! Podoba mi się to! <3 Świetnie go wykreowałaś! No i znowu ci się dostanie...Jak to Lunka też poprosiła o czas?!!! O nie! Moja droga Panno! Tak nie będzie! Chcę Lutteo! Albo Gastinkę! Najlepiej wszystko na raz, ale osobno też nie pogardzę! <3 W sumie to czekam też na rozdział! :*
Pozdrawiam i całuję, Marlene ♥
Vicky
OdpowiedzUsuńlauruuunia
OdpowiedzUsuńDziękuję za miejsce kochana, ale dobra przechodząc do rozdziału to mega mega mega!
UsuńDałaś mi to, czego disnej zawzięcie nie chce - Lutteo i Gastinke! Odliczam już czas do finału matko, licze na beso obu tych par zarówno w serialu jak i w twoim opowiadaniu. Dobrze, że dziewczyny są czujne, ale mogłyby pozwolić chłopakom na nieco więcej eh;/ Obie chcą się zastanowić, oby doszły do dobrych wniosków!
Gaston powtarza wykon Matteo, ale w bardziej cywilizowany sposób, tj. drzwiami haha
Słodki jest z tą Ninką hihi
Lutteo jak zawsze perf, Matteo jest cudowny, mam nadzieje, że wybił sobie już z głowy ten głupi zakład i wszystko co mówi faktycznie jest prawdą. Oby tak było!
Przypuszam, że niedługo dziewczyny dowiedzą się o pierwotnych zamiarach chłopaków i przestanie być tak kolorowo;(
CO do Yamirro nie bedę się rozpisywać, bo nie kibicuje zbytnio tej parze.
Moje propozycje? Hmm Chciałabym, żeby to chodziło o Lutteo, Gastinkę, a trzecia mi już chyba obojętna, ale chciałabym zobaczyć Simbar już tak na serio.
PS. Płyta już dostępna na Spotify ;)
Czekam na następny piątek i na nowy rozdział!
Pattie
OdpowiedzUsuńGastinka i Lutteo! Tak, tak, tak! Wszystko czego potrzebuje. Widzę, że dziewczyny są bardzo czujne i uważają na chłopaków. Scena z Niną i Gastonem była taka słodka. A jak on przed nią uklęknął... Niebo! Nie mogę doczekać sie następnego rozdziału. Buziaki ♥
UsuńJulkaP
OdpowiedzUsuńDiana
OdpowiedzUsuńKifo
OdpowiedzUsuńPARDON za dosyć długą nieobecność (co ja gadam, to była najdłuższa nieobecność jaką w życiu miałam) bardzo bardzo bardzo się przepraszam 😔 teraz juz jestem, wróciłam i obiecuję że będę dawała znaki życia 😘 rozdział świetny 😘
UsuńBliarka
OdpowiedzUsuńJejku.
UsuńGenialne.
Jakie długie.
Fajnie się czytało i nadrabiało.
Yamirro się kłóci.
UGH.
Lutteo i inne pary kwitną.
Alas.
Ojej.
Czekam na next.
Księżniczka Blairka <3
Alai
OdpowiedzUsuńDaria
OdpowiedzUsuńOjej miejsce dla mnie?
UsuńZaskoczyłaś mnie 😲
Przejdzmy do rozdziału
Jest Lutteo <3
Jest Gastinka <3
To sprawia że już rozdział jest super :**
Nie zależy mi jakoś na Jamirro
Za to wolała bym zobaczyć Jim i Nico już tak oficjalnie
Czekam na ciąg dalszy <333
Kochana Gaston i Nina sa slodcy prosze o nich wiecj pisz , jest jedna z mioch ulbionych par. Och Luna Ty lubisz Maetto.Mam nsdzaje ze Gaston i Maetto zapomna o tym calym zakladzie.
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
OdpowiedzUsuńCudny *-*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na historię o serialu "Soy Luna" której nikt jeszcze nie widział na polskim blogerze ;)
http://story-by-livia.blogspot.com
Livia xoxoxo
Piękny <3 ! Gastina najlepsza <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Pozdrawiam, Felicity For NOW